coś więcej

Chleb w mojej diecie

Nie potrafię żyć bez chleba! Kocham jasny pszenny w stylu francuskim z dużymi dziurami, który sama piekę, klasyczny polski razowiec z łomiankowskiej piekarni i nieskomplikowany wilgotny chleb wieloziarnisty z własnego piekarnika. Zwykły pszenny chleb przywozimy raz w tygodniu z Warszawy z zaprzyjaźnionej piekarni i poluję na fajny chleb na targach, a dobry chleb potrafię znaleźć wszędzie. Po prostu nie potrafię bez chleba. A gdy 2,5 roku temu, gdy poszłam do dietetyczki powiedziałam jej, że ja chętnie zmienię tryb jedzenia, ale nie może wyeliminować z mojej diety nabiału, ziemniaków i... chleba. Co dietetyczka powiedziała na chleb w diecie?  


Posłuchajcie dziś ze mną chlebowych okruszków "Breadcrumbs" od Jacoba Lee, bardzo aromatyczne...



Rozkrawać rumianą skórkę ciemnego chleba, wgryzać się w ziarna i ziarenka, które go wypełniają.  Na chrupiącej grzance z razowca rozsmarować dobre masło i ułożyć plastry sierpniowych pomidorów, oprószyć solą, posypać bazylią. Rozrywać miękki miąższ pszennego chleba, wygarniać nim z talerza oliwę. Rwać na kawałki bagietkę, nurzać w soku z  dojrzałych pomidorów i oliwy w panzanelli. Dodać "wczorajszy" chleb do ukochanej toskańskiej zupy pomidorowej. Bajka, pycha, rozkosz, odlot! Czyż można żyć bez chleba? No pewnie, że tak - jeśli jesteś chory na celiakię, masz silną alergię na białko glutenu i wskazania lekarskie nie pozwalają na jego spożywanie (lub nakazują ograniczenie), to nie masz wyjścia. Jeśli jednak względy zdrowotne nie ograniczają, jedz chleb, bo to dobre, potrzebne i ważne źródło błonnika, ale nie tylko!



Jeśli wybierasz się do dietetyka, pogadaj z nim o chlebie. Dobry dietetyk z odpowiednim wykształceniem kierunkowym (a nie "specjalista" po 3 kursach) z pewnością przekaże maksimum informacji. I nawet jeśli w początkowym okresie diety wskazaniem będzie ograniczenie spożywania glutenu, to produkty zbożowe (płatki, pieczywo, czy razowy makaron), znajdą się w diecie zdrowego człowieka. O tym jak zrzuciłam kilogramy i jak zaczęłam pić pisałam już wcześniej na blogu i zachęcam do przeczytania tamtych postów. Dziś, po 2,5 roku czuję się świetnie i swobodnie radzę sobie z jedzeniem ulubionych produktów (pieczywo, makaron, nabiał, jajka), a jednocześnie zachowaniem odpowiedniej wagi i sylwetki. Oczywiście są chwile słabości (któż ich nie ma!), jednak  kilka tricków bardzo mi pomaga w dbaniu o właściwe dla mnie styl jedzenia.

Moja dietetyczka Aneta Strelau przez niemal cały czas diety redukcyjnej miała w jadłospisach dla mnie chleb. Był to chleb razowy, pełnoziarnisty, raczej żytni niż jasny pszenny. Taki chleb jadamy czasami, jednak nie codziennie. Jeśli zatem miałam wskazanie w diecie, by danego dnia zjeść 1-2 kromki ciemnego chleba, to resztę bochenka musiała zjadać rodzina. I po 2 tygodniach mieli tego szczerze dość. Bo gdzie ukochane bułeczki, chałka, kajzerki, chleb pszenny, czy bagietki? Mamo, czy musimy tylko ten razowy? my nie jesteśmy na diecie! I wprawdzie często kupuję chleb razowy, czy żytni albo piekę wieloziarnisty, to rzeczywiście przymuszanie domowników do tylko jednego rodzaju pieczywa nie było mile widziane.




I wtedy wpadłam na genialny trick dla miłośników ciemnego chleba, których entuzjazm (lub wskazania) do takiego pieczywa niekoniecznie podzielają jego domownicy. Kupuję dobry razowiec w piekarni, kroję go na kromki, potem każdą z nich przekładam arkusikiem papieru do pieczenia i zamrażam w pudełku plastikowym (lub woreczku strunowym). Tak przygotowany chleb można wyjmować po kromce (poszczególne nie sklejają się ze sobą) i od razu podgrzać albo zrumienić w tosterze. To super prosty sposób, by jeść zawsze pyszny chleb, który nie będzie czerstwy.



Bo ja lubię dobry chleb i jeśli mam zjeść byle jaki, to wolę z niego zupełnie zrezygnować. Dzięki mrożeniu chleba w kromkach mogę jeść tylko tyle chleba ile potrzebuję, mam go zawsze pod ręką i nic się nie marnuje, mogę zatem kupić najlepszy (i czasem droższy) chleb, którego szkoda by mi było, gdyby miał się zmarnować lub sczerstwieć.

Moja dietetyczka bardzo podkreśla wartość chleba w diecie: 

Zgodnie z najnowszą piramidą żywienia opracowaną przez Instytut Żywności i Żywienia, produkty zbożowe ustąpiły miejsca u podstawy warzywom i owocom, ale nadal stanowią główny składnik prawidłowo zbilansowanej diety. Pieczywo należy do tej grupy i jest nieodłącznym elementem jadłospisu Polaków. Chleb jest istotnym źródłem węglowodanów oraz wielu składników mineralnych i witamin w diecie. Oczywiście właściwości odżywcze będą zależały od rodzaju wybieranego pieczywa. Najzdrowsze jest razowe lub pełnoziarniste, przygotowywane na zakwasie. Taki chleb jest źródłem węglowodanów złożonych, w tym błonnika pokarmowego, witamin z grupy B, które wpływają na kondycję układu nerwowego, żelaza, magnezu i potasu. W Pani diecie, chleb miał za zadanie dostarczyć węglowodany złożone i zapewnić uczucie sytości do następnego posiłku.


Zarówno ja, jak i inni dietetycy kliniczni uznają, że prawdziwy chleb na zakwasie powinni spożywać wszyscy zdrowi ludzie. Wykluczanie tego produktu ze względu na gluten nie ma najmniejszego sensu, ponieważ zdrowy organizm radzi sobie z tym białkiem znakomicie. Pamiętajmy, że każda eliminacja powinna być poprzedzona badaniami laboratoryjnymi i tylko na ich podstawie można ustalać diety okresowo wykluczające składniki z diety. Jednocześnie, niejedzenie pieczywa nie spowoduje pozbycia się glutenu z diety. Substancja ta znajduje się także w innych produktach zbożowych i jako zanieczyszczenie w wielu przetworach.
                 Aneta Strelau - dietetyk kliniczny
członek Stowarzyszenia Osób z Celiakią i Na Diecie Bezglutenowej
Polskiego Towarzystwa Dietetyki
 Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Dietetyków DIETS/EFAD


Jeśli jesteś na diecie, szukaj w swojej okolicy dobrego, ciemnego chleba pełnoziarnistego, na zakwasie. Kupuj razowce, chleby żytnie i te z samych ziaren. Ich spożywanie świetnie poprawia perystaltykę jelit, daje poczucie sytości (szczególnie jeśli jadamy chleb w pierwszej połowie dnia) i jest doskonałym zastrzykiem energii. Ale hej, jeśli pozwolisz sobie na "grzech" zjedzenia jasnego chleba, to i tak każdy dietetyk łatwiej zeń rozgrzeszy niż z pączka w lukrze.


Jaki chleb lubicie najbardziej, jak często go jadacie? Co Wasz dietetyk mówi chlebie w diecie? Piszcie w mailach i komentarzach. 






_________________________________________________________________________
tym wpisem biorę udział w kampanii "Chleb Dobry" promującej jedzenie chleba w Polsce

1 komentarz:

  1. Nie stosuje żadnych diet ale od bardzo dawna jadam głównie chleb razowy lub sitkowy.bo właśnie taki najbardziej mi smakuje. Pszenny chleb może dla mnie nie istnieć wcale. Z białego pieczywa od czasu do czasu zjem bułkę .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)