Jeszcze chyba nigdy tak nie zachwycałam się końcem zimy i przednówkiem! Żyć się chce, tańczyć, pić pyszne oczyszczające koktajle, jeść lekko i kolorowo. Dziś zrobiłam fantastyczną, niesamowicie lekką i chrupiącą sałatkę z zimowych warzyw. Wybierzcie się po pracy na targ, kupcie trochę kolorowych warzyw i podajcie słońce na talerzu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą topinambur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą topinambur. Pokaż wszystkie posty
Warsztaty dzikiego gotowania z Łukaszem Łuczajem
Wiosny, zieleni, przyrody, dziczy, smaku i wolności - nazbierać, najeść się, nawdychać... Można oczywiście hodować kiełki, albo czekać na nowalijki (te pierwsze tfu tfu), ja jednak namawiam na zjedzenie wiosny w dziczy - wiosny, którą sami będziecie skubać, głaskać, wąchać, wykopywać i podgryzać - na warsztatach dzikiego gotowania u etnobotanika, profesora Łukasza Łuczaja. Jak jest na takich warsztatach? poczytajcie o moim doświadczeniu i wygrajcie książki z autografem.
Zupa z topinambura i batatów z cząbrem
To.pi.nam.bur - zakryte, ukryte, wygrzebane, odkryte. Kosztuje pod Halą Mirowską absurdalne niemal 40zł za kilogram. Wygląda niepozornie, ot kremowe, czasem lekko fioletowe bulwy, takie małe, pokrzywione, niepozorne. Jędrne, chrupiące, słodkawe, smaczne. Już potrafię rozpoznać topinambur w przyrodzie, do niedawna w życiu nie umiałabym go sama znaleźć, nawet gdybym codziennie go mijała. Ale w październiku byłam na warsztatach u Łukasza Łuczaja i ogromnie dużo się nauczyłam. Nim jednak wyjedziecie w poszukiwaniu dzikiego jedzenia, rozejrzyjcie sie po najbliższej okolicy za topinamburem, wykopcie sporą torbę twardych bulw i ugotujcie pyszną zupę krem z topinamburu i batatów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)