Szarlotka koralowa

Czy wy tez tęsknicie za jesiennymi jabłkami? Lubię chrupotanie soczystego jabłka, lubię zapiekać je z miodem i włoskimi orzechami. Lubię wspomnienie z dzieciństwa - nieziemskiego aromatu szarlotki piekącej się w piekarniku w deszczowy jesienny dzień przeplatane zapachem pastowanej podłogi. Lubię miód cynamonowy wymieszany z tartym jabłkiem... Jest tysiąc sposobów zjedzenia jabłka! gryzione na surowo - zimne od jesiennego powietrza, jeszcze nie umyte, ale wytarte z targowego pyłu, by się błyszczało... Pokrojone na  cząstki ze skórką, obrane, odszypułkowane" i zjadane z noża", tarte na tarce z cynamonem i podawane z jogurtem bałkańskim, starte z marchewką, prużone bez cukru do gofrów, zapieczone nadziewane orzechami i miodem, duszone z cukrem i kardamonem, karmelizowane na gęsty dżem, klasycznie w tarte tatin i .... w setkach szarlotek. I jakoś dziwnie jabłka nie smakują aż tak wspaniale ani wiosną, ani przez całe lato. W szarlotce koralowej jest ich całe mnóstwo!


Anka o piersiach jak brzoskwinie

Strasznie się zawstydziła, gdy na Żwirach studenci wpadli kiedyś pod prysznice, kiedy akurat się ubierała. Nawet nie nakrzyczała na nich, że wparowali bez pukania, po prostu się popłakała. Jacek się skuł i roznosił po akademiku, że Anka cyckami świeci każdemu, kto chce popatrzeć. Nie chciało jej się tłumaczyć. Dalej robiła „żwirkowe radio” na dwa DSy, ale już tylko nocne audycje muzyczne, latała do Trójki podglądać Monikę Olejnik i pisała reportaże o domach dziecka.

Dwa lata po skończeniu prawa, Marek wpadł kiedyś na Ankę na schodach sądu. Nagrywała reportaż o pracy sędziów i tak się jakoś zgadali, a potem zagadali. Słabo go pamiętała ze „Żwirów”.

Tydzień po swoich 28 urodzinach, Anka zorganizowała wieczorek panieński. Wyjechały do uroczyska pod Kazimierzem Dolnym. Same dziewczyny, niektóre już matki, wszystkie nagle odmłodzone chwilową wolnością, wspólną przeszłością i tym wypadem. I zrobiły Ance niespodziankę – nagrały film –wspominali ją  dawni koledzy,  koleżanki i  znajomi ze studiów. Marek wtedy przyznał, że od dnia, kiedy tak głupio wpadli na Ankę pod prysznicem, nazywał ją „dziewczyną o piersiach jak brzoskwinie”.


posłuchaj teraz koniecznie "River Flows In You" (klik na strzałeczce)


AnoMarkom urodziły się bliźniaczki, śliczne, obie podobne do Anki. Marek śmiał się, że będzie zazdrosnym ojcem i że już trzy kobiety będzie nosił na rękach. Miesiąc po piątych urodzinach dziewczynek, Ance usunięto jedną ze ślicznych, brzoskwiniowych piersi. Marek mówił, że tę lewą będzie kochał jeszcze bardziej.

Anka codziennie całuje swoje nastoletnie córki, gdy rano idą do szkoły. Razem z nimi co miesiąc w łazience bada piersi. Pola i Kasia mają piersi jak zdrowe morelki. Kiedyś zaprosiły koleżanki z klasy do łazienki przed lustro i Anka pokazała im jak się badać. Marek gada czasem z kumplami o kobietach i o tym, jak to było, gdy wyczuł guz w brzoskwiniowej piersi Anki, jak zawiózł ją na mammografię i że boi się przerzutów.

Anka ma ulubiony stanik – czarny z różową koronką, codziennie wkłada do niego protezę. Rok temu wszystkie jej koleżanki, jak tysiące kobiet na świecie, napisały na Facebooku, jakiego koloru noszą staniki.

Anka wchodząc do domu zdejmuje niedużą torebkę z lewego ramienia. Lubi stawiać ją na komodzie przy wejściu. W redakcji radia, w którym pracuje, Anka wiesza torebkę na krześle, a jadąc metrem do domu trzyma ją na kolanach. Anka jest Amazonką, nie może już nosić torebki na prawym ramieniu i wybiera mniejsze rozmiary, by były lżejsze. Anka kilka dni temu napisała na Facebooku, gdzie lubi stawiać swoją torebkę. Tysiące kobiet od kilku dni piszą na Fejsie gdzie lubią wieszać, trzymać i rzucać swoje torebki.

A gdzie twoja przyjaciółka, mama, koleżanka, córka lubi stawiać torebkę? Czy wiesz, jak diabelnie trudno kobiecie zmienić ramię, na którym nosi torebkę chodząc po ulicach?

październik jest miesiącem walki z rakiem piersi

Kiedy ostatnio byłaś na mammografii? 
Umów się z przyjaciółką i zróbcie badanie razem.

Kiedy ostatnio trzymałeś piersi swojej kobiety w dłoni? Guza da się wyczuć, ale wtedy już nowotwór jest mocno rozwinięty. Zabierz ją na mammografię, a potem idźcie do kina, teatru, czy na sushi.

Koniecznie namówcie inne kobiety na badanie w październiku!



Rak piersi jest jednym z najczęstszych powodów umieralności kobiet w Polsce. Każdego roku odnotowuje się około 12.000 nowych zachorowań. Co roku na raka piersi umiera ponad 5.000 kobiet. Głównym powodem tak wysokiego wskaźnika śmiertelności jest wykrycie choroby w zbyt zaawansowanym stadium. Statystyki są miażdżące. Rak nie wybiera i taką statystyczną kobietą mogłaby by być pewnego dnia każda z nas, nasza matka, córka, przyjaciółka, koleżanka z pracy, czy inna bliska nam osoba.

Nie dajmy się – świadomą diagnostykę czas zacząć!



Fistaszkowe ciasteczka

Wpadłam w popłoch kilka dni temu, gdy niespodziewanie odwiedziła mnie znajoma. Zapowiedziała swoje przybycie poprzedniego wieczoru, ot  na kawę i pogaduchy. Akurat miałam kuchennego "niechcieja" tudzież "niemoga", już nie pamiętam, który to akurat się wówczas przyplątał, a że zawsze w kredensie mam kilka puszek z ciasteczkami i spodami kruchych babeczek, nawet nie zajrzałam do nich, żeby sprawdzić ile dobroci mi jeszcze pozostało. Czyli o tym jak upiekłam ciasteczka fistaszkowe.


Czas na szarlotkę ... szarlotkę tatrzańską!

Przecudnie się zaczął październik za oknem, a z nim, ku miłemu zaskoczeniu Złota Polska Jesień - moja ukochana pora roku - oby trwała jak najdłużej. Dla mnie taka cudna jesień to czas szarlotek. Nagle śliwki i gruszki nie wydają się już tak atrakcyjne, nadchodzi czas cynamonowo-jabłkowych zapachów. W lesie za płotem dzieciaki zbierają  do koszyka żołędzie, kolorowe liście do jesiennych bukietów i szyszki na zimę. A ja  znów pracuję nad "sprawnością babci" i piekę szarlotki, różne - te najszybsze z prużonych jabłek, serojabcok mojej mamy, szarlotki o pięknych kształtach jak misiankowa. Po powrocie ze spaceru po lesie wszystkich urzekają cudne zapachy w domu. Dziś znów chciałabym was namówić na szarlotkę z bardzo brzydkich jabłek.



Złocisty chutney - mango, mięta i sól cytrusowa

Czy otworzyliście już dziś oczy? ale tak szeroko, na cały świat? Koniecznie otwórzcie! Obudziło mnie dziś złoto w oknie - przecudne poranne słońce przedzierało się przez plisy na szybie okiennej. Narzuciłam na ramiona bordowy szal, odsłoniłam okno i ujrzałam pięknie kolorowy jesienny świt. Białe pnie brzóz, złotawe lekkie listki kołyszące się wysoko w górze, czerwono-rude liście powojnika na płocie, rdzawy klon i liliowe zimowity w dumnych kępach rosnące na korze. "A nie mówiłam", że jeszcze będzie piękna jesień? Przez ostatni tydzień wcale nie otwierałam oczu - nie widziałam moknących ludzi na przystankach, ani zapłakanych szyb, nie słyszałam chlupotania błota na drodze. Dobrze mi się żyło z zamkniętymi oczyma, tylko bloga nie było jak pisać :) Ale dziś zapraszam na cudowny złocisty chutney z mango i miętą.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...