Gdy za oknem ptasie trele zagłuszają nawet szum z ulicy, zziębnięty po zimie człek znów tęskni do spotkań z przyjaciółmi na tarasie, w ogrodzie, na własnym balkonie, albo na Bulwarach Wiślanych. Kwietniówka, wycieczka rowerowa, w koszyku flaszka dobrego wina i coś do przekąszenia, co udało się przygotować bez wielkiego ambarasu. Widzicie już ten obrazek? No to myk do kuchni, chwyćcie patelnię i przygotujcie chrupiące prażone orzeszki do wina, najlepiej w dwóch różnych wersjach. Nie można się od nich oderwać!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wino. Pokaż wszystkie posty
Baklażany faszerowane po hiszpańsku
Gdy nastaje czas bakłażanów, najadam się nimi na zapas. Obowiązkowo, każdego lata do repertuaru ulubionych przepisów z bakłażanem w roli głównej, dodaję coś nowego, przywiezionego z wakacji, czy podpatrzonego w fajnej restauracji. W tym roku przywiozłam z Balearów przepis na wyborne bakłażany faszerowane po hiszpańsku, w zasadzie po minorkańsku. Są pyszne jako danie główne, na kolację, a jeśli znajdziecie malutkie okazy, będą doskonałym tapas do wina. Dobrego wina!
Rewelacyjne wytrawne trufle do wina - tapas
Lato, wino, pusto w domu, wpadają znajomi. Nie chce się odpalać pieca na dłużej, ot łatwiej i ciekawiej zakręcić kilka tapas do butelki czerwonego wina, która podamy. Będą smażone oliwki, oliwki w oliwie i tapenadzie, deska serów i suszonych wędlin, a do tego rewelacyjne wytrawne trufle z pleśniowym serem i śliwką kalifornijską w czekoladzie. Będzie szybko, ale ciekawie, słodko, słono i czekoladowo. Lubię tak!
Genialne short ribs (szponder) w winie z wolnowara
Wolnowar to mój ostatnio najbardziej "chodliwy" pomocnik w kuchni. Robię w nim powidła, rosoły, golonkę w piwie, bigosy, konfituję karczochy, niebawem będą zupy, a w międzyczasie jeszcze się coś wymyśli. Gdy nastają krótkie, jesienne i zimowe dni, nie chce mi się stać nad garnkami zbyt długo, wolę pograć w planszówki z dziećmi, poczytać książkę, gapić się w ogień w kominku z kieliszkiem dobrego wina w ręku. Ogarniam składniki potrawy do wolnowara w 5 do 25 minut, nastawiam go na całą noc, a rano sprawdzam, czy nie trzeba doprawić sosu, gotuję kaszę, warzywa i gotowe. Którejś grudniowej nocy ugotowałam genialne short ribs w winie, no dobrze, same się ugotowały, by być precyzyjnym. Okazały się tak pysznym daniem, że śmiało można je podać na świąteczny obiad. Wołowina z wolnowara jest rewelacyjna!
Ribollita - warzywna zupa toskańska na nutę sycylijską
Zupy, zuuupy, gorące, treściwe, gęste, rozgrzewające, pełne smaku. Jesienią absolutnie nie mam ich dość. Jadamy je na obiad w weekendy, na kolację w ciągu tygodnia. A ja czasem na obiad i kolację, tak są fajne. Zupa nie zawsze musi być na mięsie, z rybą, czy boczkiem. Bardzo lubię też zupy warzywne, bez nabiału, które w kilka chwil można doprawić wg własnego uznania, tak by zarówno weganin, wegetarianin jak i mięsożerca mogli zjeść zupę przy jednym stole. Toskańska ribollita, to właśnie taka magiczna zupa. U mnie dziś w wersji "sycylijskiej".
Półgęsek ze śliwką londyńską
Gęsina nie musi być trudna do przyrządzenia. Jeśli nie jesteś gotów na pieczenie całej gęsi, czy choćby konfitowanie gęsich udek i temu podobne ceregiele, przygotuj prostą i doskonałą przystawkę, która będzie wyśmienitym gęsim akcentem na stole. Może to być proste i pyszne gętataki, czyli orientalne gęsie carpaccio, albo jeszcze prostszy, absolutnie doskonały półgęsek ze śliwką londyńską i świeżą roszponką. Proste, pyszne, a zaczaruje każdego, komu zaserwujesz. Przez żołądek do serca? droga wolna!
Coq au vin blanc - francuski kogut w białym winie
Zwyczajna październikowa niedziela, trochę odrabiania lekcji, zabawy z psem, mizianie kocicy albo planszówki z dziećmi. Nie ma gości, uroczystości rodzinnych, nie przychodzą do nas znajomi. Jest czas na drugie podejście do koguta. Tym razem znów kogut po francusku, ale inaczej niż coq au vin (w czerwonym winie). Tej niepozornej niedzieli zrobiłam coq au vin blanc, czyli koguta w białym winie. OMG, absolutnie genialny! wspaniały! doskonały! Można się umawiać na samą degustację sosu z ziemniaczanym pure, taki jest pyszny. Aha, nie stresujcie się, jeśli nie macie koguta, dobry kurczak da radę.
Zapiekane ostrygi a'la Rockefeller
Nigdy, przenigdy bym nie uwierzyła, że kiedyś polubię ostrygi. A jednak, w końcu się w nich zakochałam, chociaż nie tak na zabój. Nawet nie wiecie jak się cieszę! Spieszę czym prędzej Wam donieść, że zapiekane ostrygi są pyszne PYSZNE. Soczyste, mocno morskie, doskonale wilgotne, delikatne, po prostu zachwycające. Ostatnio miałam okazję uczyć się o ostrygach na warsztatach kuchni amerykańskiej. I oto jest przepis na zapiekane ostrygi a'la "Rockefeller". Pyszne i super proste!
Owsiane krakersy z płynnym serem do wina
O ile zupełnie nie bawi mnie "podjadanie" w czasie seansu w kinie, czy nawet domowego "wieczoru filmowego", tak lubię małe drobne przekąski do wina. Gdy wpadają znajomi, to właśnie przekąski często robią za całą kolację, czy popołudniowe spotkanie. Tym razem okrągłe, włoskie Soave aż prosiło się o coś prostego, a jednocześnie intrygującego. Jeśli wpadną do Was kiedyś włoscy znajomi z dobrym rodzimym winem, koniecznie podajcie do niego owsiane krakersy z serem smażonym i chipsami z owoców. Proste i pyszne.
Toast za Słowenię!
Lubicie wpadać w zachwyt? Ja tak bardzo, że zaczynam być uzależniona od poszukiwań - kęsa doskonałej gęsiej kiełbaski, najlepszego chleba na zakwasie, plastra cudownie dojrzałego awokado, czy szklanki soku z czerwonych pomarańczy pachnących Sycylią. Ale nie myślcie sobie, że tylko jeść i jeść, otóż jestem coraz bardziej wkręcona w odkrywanie win. Bywam na degustacjach, kolacjach komentowanych i spotkaniach z winiarzami. Jednego dnia znajdę butelkę doskonałą, innym razem dyskretnie wylewam kolejne kieliszki do wiaderka. A czasami zdarza się, że z zachwytu spadają mi kapcie. Któż bowiem jeśli nie ja, wciąż nie-znawca, absolutnie nie-enolog, nawet nie-wybitny-smakosz win, ma szansę wpadać w nieustające zachwyty nad nowymi odkryciami w kieliszku? Za 20 lat, jak już będę wszystko wiedzieć o winach, nie tak łatwo będę otwierać oczy z zachwytu. Tymczasem koniecznie, ale to koniecznie wznieście ze mną toast cudownym winem musującym prosto ze Słowenii!
Lekcja wina w praktyce - szparagi
Mijają lata, a na coraz więcej piję. Piję coraz więcej dobrych win, zdecydowanie lepszych niż kupowałam 5, czy 15 lat temu. Pewnie nigdy się ta moja "winna lekcja" nie skończy, ale jeśli tylko mam okazję pouczyć się o winach, chętnie korzystam. W szczycie sezonu szparagowego uczyłam się dobierać wino do szparagów. Sześć win w cenie od 27zł i do 120zł. I wcale to droższe nie musi oznaczać lepszego. Macie ochotę pouczyć się o winach? Bo czeka na Was fajny konkurs!
Taralucci idealne do wina
No dobrze, to już ustaliło się, że mamy nieco deszczowo-burzową wiosnę. W takie mokrawe dni, wieczory i weekendy aura za oknem zdecydowanie nie zachęca do spacerów, co jednak nie przeszkadza spotkaniom towarzyskim na domówkach, zadaszonych balkonach i tarasach, czy skrytych przed deszczem ławkach parkowych. Jeśli przy butelce dobrego wina lubicie rozgrywać partyjki scrabbli, wciągacie się w wieczorne turnieje brydżowe, albo całkiem zwyczajnie, w dni powszednie z kieliszkiem wina w ręku i dobrą książką suszycie przy kominku lub farelce zmoknięte nogawki, warto pod ręką mieć torebkę domowych taralucci - pikantnych ciasteczek z koprem włoskim, które są najpierw gotowane, a później pieczone.
Winne lekcje - sushi
Wino to przygoda, która budzi u mnie sporo emocji. W sklepie zazwyczaj zdaję się na podpowiedź rasowego winiarza, chociaż nie udaje mi się uniknąć codziennych dylematów. Czy uda się kupić butelkę dobrego trunku? Czy przyniesione przez gości wino nada się do pstrąga? Łomatko, a co do kaczki? W restauracji poddaję się sugestii kelnera, czy sommeliera lub pozwalam wybrać butelkę współbiesiadnikom. Muszę być wyjątkowo trudnym, choć wierzę, że nie beznadziejnym winnym przypadkiem. Jeśli zatem moja ulubiona redakcja Magazynu Wino proponuje, że chętnie dobierze wino do potraw na moim blogu, jestem jak najbardziej za. A jeśli ta sama redakcja zaprasza mnie na kameralne lekcje dobierania wina do sushi, to znów budzi się we mnie nadzieja, że kiedyś, kiedyś błyśnie w końcu w głowie tak oczekiwane "światełko winnego poznania".
Gęś pieczona z kapustą kiszoną i kasza hreczana
W 2011roku, dzięki Kulinarnej Akcji Bezpośredniej warszawskiego convivium Slow Food odkryłam na nowo gęsinę. Od tej pory odwiedzam co najmniej kilka restauracji serwujących gęsinę w listopadzie, ale na Świętego Marcina pieczemy gęś sami. Dorodną tuszkę prosto z Kołudy Wielkiej tym razem podam w bardzo polskiej tradycyjnej wersji - gęś pieczona faszerowana kapustą kiszoną i suszoną śliwką. Zdradzę też trick - na idealnie sypką kaszę gryczaną.
Tarta z cytrynami i mango
Na smęty i wietrzny pierwszy dzień czerwca. Na za zimną kawę i zmoknięty nos, na kałuże na chodnikach i potrzebę otulenia ciepłem - szukam. Szukam pociechy w smakach i zapachach. Myję sycylijskie cytryny z majowej dostawy, ocieram rześko pachnącą skórkę, wyciskam sok i zlizuję go z palców. Obieram soczyste, dojrzałe mango i szoruję mechatą pestkę. Połączę w kruchym cieście masło, migdały, jajka i cukier. Będzie tarta, tarta na chłody, na pocieszenie, na oczekiwanie słońca - tarta z cytrynami i mango.
Tarta ze szparagami i ricottą na francuskim cieście
Upały na wiosnę nie są tym, co tygryski lubią najbardziej. W gorące majowe dni nie chce mi się stać przy piekarniku zbyt długo, ani mieszać w garnkach. Chciałoby się lekko, nieskomplikowanie, ot po prostu. Zajadam się zielonymi liśćmi od Pana Ziółko, jestem u niego w każda środę. A i na targu podpatruję świeżego, rześkiego na jeden mlask albo dwa westchnienia... no jak tu się nie oprzeć zielonym, jędrnym łodyżkom w maju... ale ale nie bądźmy świętsi od najświętszych, do mnie szparagi zaczęły "gadać" dopiero jakieś dwa lata temu. Były grillowane, były w zupie, w tartaletkach (mmmm...), a tej wiosny zwalniam i zwalniam, a z tej wolności czasem muszę coś na raz-dwa-trzy zrobić. Dziś tarta z zielonymi szparagami, ricottą i suszonymi pomidorami na francuskim cieście. Buonissimo!
Tarta orzechowo-chrzanowa z wędzonym pstrągiem
Maj, maj, maj... cudo! pogoda fantastyczna - trochę wiatru, sporo słońca, ładne 20-ścia kilka na plusie - aż chce się majować, piknikować, nie schodzić z tarasu. Taką właśnie prawdziwą Wiosnę kocham najbardziej. Przyznam, że upał, którym wścielke żegnal się z nami kwiecien mnie przytłoczyły. Ja wprawdzie naprawdę uwielbiam gorąco, ale zawsze najbardziej zal mi Wiosny. Mam wrażenie, ze od kilku lat schemat pogodowy jest jeden - zimno-zimno-luty-marzec-mniej zimno-kwiecień-upał maj i od czerwca koniec lata i początek deszczowego niewiadomoco. A w tym roku wiosna przewspaniała! Maj taki, że aż go jeść łyżkami :)
Już pierwsze frappe piliśmy w Najdłuższy Weekend Majowy Świata, był cudny indyk w musztardzie prosto z ognia (o nim niebawem), fura przeczytanych książek i nowe dźwięki do słuchania. a dziś, dziś popełniłam arcydzieło - tartę na kruchym orzechowym spodzie z wędzonym pstrągiem w chrzanowym mascarpone. Prawdopodobnie najlepszą tartę jaka dotychczas piekłam!
Pieczeń jagnięca na wielkanoc - abbacchio pasquale
Magia spotkań przy stole w większym gronie - rodzinne celebrowanie Wielkanocy, Wigilii, długie biesiady z przyjaciółmi, w czasie których jedzenie należną mu rolę. Mam wrażenie, że w naszym dość zimnym kraju zbyt rzadko sprawiamy sobie przyjemność spotkań z bliskimi przy stole. Jeśli można podać coś pysznego, zdrowego i ciekawego, biesiadowanie w gronie smakoszy sprawi mnóstwo radości, naładuje nasze energetyczne baterie i... pobudzi wyzwalanie endorfin - hormonów szczęścia!
Gdy tylko wiosna rozkręci się na całego wyciągniemy ogrodowe grille i kociołki. Ostawimy ogniska w kręgu i może takich spotkań będzie więcej. Nim jednak spotkania plenerowe, może na obiad wielkanocny podacie abbacchio pasquale z garnka rzymskiego? Chętnie Wam taki rzymski garnek podaruję - chcecie? do pieczenia cudownie chrupiącego chleba, wspaniałych pieczeni bez tłuszczu, zapiekanek z ziemniakami i delikatnych puddingów - będzie pysznie!
Torta caprese al limone
Lubię wyciskać wedga cytryny do potraw - ryb, mięs, sałat. Sok, który zostaje na palcach rozcieram na całe dłonie. Dłonie pachnące cytryną... Nie wierzę w żadne wychładzające właściwości cytrusów i często zdarza mi się na nie mieć 'fazę'. W dzieciństwie wyjadałam plasterki cytryny ze skórek bez cukru i zawsze lubiłam patrzeć na uroczystość wręczania Orderów Uśmiechu i moment, gdy laureaci mieli wypić szklankę soku z cytryny z uśmiechem na ustach :) Lubię wodę z plasterkiem cytryny lub pomarańczy i cytrynowe sorbety. A od kiedy zakochałam się w kupowaniu cytrusów prosto od sycylijskiego sadownika, moja miłość do cytrusów wybuchła ze zdwojoną siłą. Wczesną wiosną i przez całe lato karmię znajomych ziemniakami w sałatach z cytryną i oliwą i kiftetami z jagnięciny z cytryną i miętą. Zimą piekę ciasto klementynkowe i pomarańczową truflę z cointreau, do których gotuję cytrusy w całości. Z pomarańczy robię marmoladę z imbirem i uwielbiane przez dzieci karmelki z solą morską. Cytryną i pomarańczą pachną leciutkie ciasteczka magdalenki - całkiem jak u Prousta. Rok temu zaś, zakochałam się w niezwykłym cieście, które pochodzi z wyspy Capri - torta caprese al limone.
Pomarańczowa trufla z cointreau - obłędnie czekoladowa
Miewam napady niepohamowanego głodu i nienasycenia czekoladowego. "Czekoholizm" wolę w takich chwilach zastąpić słowem "chocolover", ale wówczas, do zaspokojenia nie wystarcza tabliczka nawet najlepszej czekolady - z chilli, czy z pomarańczą i okruchami migdałów, ale... taka czekolada bywa niezłą inspiracją. Pamiętacie ciasto klementynkowe Nigelli? Wypatrzyłam je w jednym ze jej programów kilka lat temu. Z absolutnym niedowierzaniem obserwowałam jak miksowała całe ugotowane wcześniej mandarynki, by upiec z nich potem ciasto - hej, to nie będzie gorzkie???? Och, nie nie - wyszło wspaniałe ciasto! wilgotne, pachnące i… lekkie - dla mnie to kwintesencja współczesnego ciasta bożonarodzeniowego i od tej pory, piekę je rokrocznie właśnie na Gwiazdkę, gdy cały dom pachnie pomarańczami, klementynkami i piernikiem. Ale gdy trwa sezon na najpyszniejsze pomarańcze, chce mi się czegoś pomarańczowego, pachnącego cointreau... mmmmm… - pomarańczowa trufla z cointreau jest odpowiedzią na te wszystkie zachcianki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)