Ciasto klementynkowe

I oto listopad.... okropne długie jesienne i zimowe wieczory, plucha zamiast śniegu. Chociaż i tak nie powinniśmy narzekać - moi ukochani kuzyni z Anglii mawiają, że "listopad" to oni mają co najmniej przez 5 miesięcy w roku. Kilka lat temu akurat jesienią oglądałam program Nigelli, w którym nocą piekła to cudne ciasto. Pachniało mi aż z ekranu! Takie ciasto klementynkowe to tęsknota za Bożym Narodzeniem, gdy przy kominku obieramy najsłodsze mandarynki ze skórki i w całym domu cudownie pachnie. Ciasto jest bardzo bardzo wilgotne i absolutnie nieziemskie w smaku. Pierwszy raz zrobiłam je jakoś przed Bożym Narodzeniem i od tej pory z magiczną Gwiazdką mi się kojarzy, chociaż lubię je upiec w listopadzie, wtedy jakby krótszy się wydaje :)



4-5 klementynek (około 375 g)
sok wyciśnięty z 1 klementynki
6 jajek
225g cukru
200g zmielonych migdałów
50g bułki tartej
1 łyżeczka (z czubem) proszku do pieczenia

Rozgrzej piekarnik do 190 st C i przygotuj tortownicę średnicy ok. 21cm.
Klementynki w całości (w skórkach) włóż do garnka z zimną wodą (ma je zakryć)  i gotuj je przez 2 godziny. Po tym czasie odlej wodę, odsącz je i poczekaj aż ostygną, przetnij na cząstki mniejsze i wyjmij pestki (jeśli jakieś są). Następnie całe owoce, razem ze skórkami zmiksuj dokładnie malakserem. Dodaj do nich jajka, cukier, migdały, bułkę i proszek do pieczenia i nadal miksuj razem w malakserze. Ciasto jest i ma być rzadkie. Wysmaruj formę masłem i wysyp bułką tartą. Wlej ciasto do tortownicy i piecz w piekarniku ok. godziny (do suchego patyczka). Po ok. 40 minutach przykryj lekko ciasto folią alu, by się nie zrumieniło za mocno. Po upieczeniu dokładnie wystudź i wyjmij z formy dopiero, gdy będzie zimne. To ciasto fantastycznie smakuje również następnego dnia, a także kolejnego, jeśli ostanie się chociaż kawałeczek...

2 komentarze:

  1. A ja z chęcią skróciłabym marzec ;).
    Ciasto obserwowałam, oglądałam, przepisałam nawet przepis, ale zawsze omijały mnie (to nie pomyłka, one mnie, ja ich cały czas szukam) klementynki, których i dzisiaj nie znajdę... Szkoda, bo mam straszną ochotę na to ciasto ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety czuć gorycz, nie jest to ciasto puszyste...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...