I Warszawski Turniej Nalewek i .... sukces!

W sobotę podczas Good Food Fest odbył się I Warszawski Turniej Nalewek, w którym wystawiłam dwie swoje nalewki - nalewkę z pigwowca z 2010 roku i dereniówkę z 2011 roku. Jury obradowało na tyłach Pałacu Królikarnia a mnie udało się podpatrzeć z aparatem ich zmagania. Wystawienie nalewek w turnieju miało być zabawą, a okazało się, że wróciłam z dwiema nagrodami, ha!


Wczoraj rozpoczęło się lato i to tak, jak nieczęsto mu się zdarza, wyśmienitą, upalną pogodą, żar lał się z nieba i wszystko zdało się dziać nieco wolniej niż zwykle. 
Posłuchajcie "Summertime"  Selah Sue...


Moja przygoda z turniejami .nalewek rozpoczęła się ok 9 lat temu, gdy mieszkaliśmy w naszej Zaczarowanej Dolinie pod Kazimierzem Dolnym. Tak poznałam Waldemara Sulisza, prezesa Kresowej Akademii Smaku, który w Kazimierzu i Lublinie organizował Turnieje Nalewek Kresowych. Czasem w takim turnieju startowało ok 80 trunków, a bywało, że niemal 120 nalewek. W tamtych czasach jeździłam na turnieje jako osoba towarzysząca mojej mamy, która w naszym domu była wytwórcą nalewek i to z jej wyrobami jeździłyśmy. Była to doskonała okazja by poznać pasjonatów produkcji domowych trunków, wśród których był Hieromim Błażejak, wówczas jeszcze startujący w turniejach, dziś sędzia turniejowy, Karol Majewski, który opowiadał nam jak od domowego wytwórcy przeszedł gehennę dojścia do własnej firmy i w końcu o realizacji pasji jaką są jego Nalewki Staropolskie. Z ogromnym sentymentem wspominam te chwile, tym bardziej, że tradycją turniejów były kuluarowe spotkania nalewkarzy i jury po ogłoszeniu werdyktu. 


Aż tu kilka dni temu, na jakiejś konferencji prasowej poznałam Jana Babczyszyna, organizatora I Warszawskiego Turnieju Nalewek, który zapytał, czy znam jakichś producentów domowych trunków ze stolicy. Prosił, by rozpuścić wici i namówić znajomych, jako, że frekwencja i jakość bywa różna  szczególnie na pierwszym turnieju. Rozesłałam wieści do kogo mogłam, zresztą namawiałam Was też do tego i na blogu i na Fb, ale też obiecałam Janowi, że i swoją nalewkę zgłoszę, ot będzie jedna więcej na liście. Jak obiecałam tak zrobiłam. 


I Warszawski Turniej Nalewek odbył się w ramach Good Food Fest, ale w sumie była to impreza, która działa się jakby nieco obok całego festiwalu. Od 10:00 do 15:00 w kawiarence Królikarni co jakiś czas dyskretnie zaglądali panowie z różnych zakątków Polski. To domowi nalewkarze, zaprawieni w boju wystawcy turniejowi. Z niepozornych plecaków, czy toreb wydobywali swoje skarby i przekazywali druki zgłoszeniowe. Wśród 22 zgłoszonych trunków były i dwa moje:  czteroletnia nalewka z pigwowca oraz trzyletnia dereniówka. W pięknych okolicznościach przyrody, na tyłach Pałacu Królikarnia od 16:00 jury rozpoczęło obrady. Wszystkie nalewki wystawione były na kartach degustacyjnych, członkowie jury mieli zaś do dyspozycji karty ocen, na których były jedynie numery i nazwy nalewek, bez żadnych oznaczeń dotyczących producentów. Ich oceny i całość obrad była całkowicie anonimowa. Powiem Wam szczerze, że obserwowanie i zaglądanie jak się to dzieje, jak oceniają kolor, gęstość, strukturę każdej nalewki, jak szukają najpierw aromatu, potem smaku, pierwszego wrażenia i ostatecznego finiszu, jaki trunki pozostawiały na podniebieniu było fascynujące. 
Eksperci przepijali podniebienia piwem lub wodą, a każdej nalewce poświęcali sporo czasu. W pierwszym etapie wybrano osiem nalewek, które miały najwięcej wskazań od jurorów, a potem przyznawano punkty tym ośmiu najlepszym. Trzy z nich miały zająć miejsca na podium. Jury miało tez możliwość przyznania jednego lub dwóch wyróżnień.


Nie mogłam oczywiście uczestniczyć w obradach jury, pozwolono mi w ramach "fuchy fotoreportera" na dwa wejścia z mini sesją zdjęciową na początku i pod koniec obrad. W jury turnieju zasiadali sami specjaliści od domowych trunków: Karol Majewski, założyciel Nalewek Staropolskich, Hieromin Błażejak, słynny producent nalewek z Dolnej Wisły, Hanna Szymanderska autorka książek kulinarnych, Łukasz Klesyk z Magazyny Kuchnia, komposytor Krzesimir Dębski, Tomasz Kurzeja z Magazynu Wino, Zbigniew Sierszuła oraz Jan Babczyszyn organizator wielu festiwali kuliarnych i turniejów nalewek.


A potem to już było ogłoszenie wyników na scenie głównej. Spokojnie robiłam sobie zdjęcia, gdy nagle wywołano moje nazwisko... moja nalewka zdobyła wyróżnienie! Dziękuję Michałowi, który w moim zdenerwowaniu przejął aparat i uchwycił kilka kadrów z wręczneia nagród. Okazało się, że wywoływana byłam aż dwa razy i obie zgłoszone przeze mnie nalewki zostały zauważone - nalewka z pigwowca otrzymała wyróżnienie, zaś dereniówka zajęła III miejsce! 

Oficjalne wyniki I Warszawskiego Turnieju Nalewek Polskiej Akademii Smaku są następujące:
I miejsce - Mariusz Fik za mirabelkówkę
II miejsce - Dariusz Brus za pigwowcówkę
III miejsce - Kasia Marciniewicz za dereniówkę

trzy wyróżnienia:
Jerzy Szewczyk za mirabelkę
Tomasz Badowiec za Mirabelkę
Grażyna Semberecka za nalewkę z pigwowca

dwa wyróżnienia pozaregulaminowe:
Kasia Krawcewicz za nalewkę malinowo-wiśniową
Kasia Marciniewicz za nalewkę z pigwowca

Wszystkim zwycięzcom BARDZO serdecznie gratuluję, to zaszczyt było stanąć z Wami na podium. Ogromnie się cieszę, że mogłam wszystkich poznać!

Jeśli poszukujecie wieści o kolejnych turniejach nalewek, koniecznie zaglądajcie na stronę Polskiej Akademii Smaku. Kolejny Turniej Nalewek odbędzie się w Poznaniu, a zaraz potem we wrześniu w Lublinie. Nalewkarze - nalewajmy!

15 komentarzy:

  1. Wow!!! ogromne gratulacje :)
    ja nie robię ani wina, ani nalewek, nie pijamy tez takowych stąd pewnie mój brak zainteresowania. Nie mniej bardzo się cieszę, że Tobie się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wielkim uśmiechem przeczytałem na FB o Twojej wygranej, więc szybko popędziłem tu, na bloga, by pogratulować :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Rafał :) za sam nastawiasz nalewki? Może weźmiesz udział w kolejnej edycji?

      Usuń
  3. drugie wyróżnienie otrzymał mój mąż Tomasz Badowiec za nalewkę z mirabelek.
    Gratuluje wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje dla męża, oj więcej tam było wyróżnień :) do zobaczeni ana kolejnym turnieju!

      Usuń
  4. Gratulacje! siedze w biurze a tu takie wiesci :) i odplynelam jak zwykle do upalnej polski, pachnacej nalewkami. Konia z rzedem za Twoja pigwowke. Moglabym miec perfumy o zapachu pigwy...:) pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. To się nazywa po prostu talent samorodek:) GRATULACJE :*
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje wygranej! Chyba nawet mnie to nie dziwi! :D

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bejbe, nawet na byłam zaskoczona, Wróżka jesteś? Czarownica? ;))))

      Usuń
  7. Tak sobie pomyslalam, ze moze przy okazji turnieju zdobylas jakis fajny przepis na nalewke z mirabelek? Kusi mnie ona i te mirabelki za miedza :) I jeszcze konfitura do oscypkow z nich, no i ciasto jakies ... i poczuje sie spelniona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko - od 4 lat bezskutecznie poszukuję mirabelek. Jeśli masz swoje źródło i dałoby się przetransportować 2 łubianki mirabelek do mnie - ozłocę i odwdzięczę się każdym przepisem! Mam w planach nalewkę, ale przede wszystkim konfiturę i dżem mirabelkowy, aaaach. Jest szansa na mirabelkową akcję z Twoimi za-miedzowymi mirabelkami??

      Usuń
    2. Wybieram sie tam dzis z mala na przedobiedni spacer sprawdzic co i jak i czy juz opadaja, i dam znac. Przypomnialam sobie o nich wczoraj spacerujac przy Barbakanie. Jest tam jedna mirabelka i mnostwo owocow juz na ziemi. Wszelysmy pogawedke z mama jakie to niedoceniane owoce, a przeciez te konfitury!...

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...