Makaron z kurczakiem i chorizo

No pięknie się kończy wrzesień, a zaczyna październik, czyż nie? Słońce, ciepło, kolory, liście wirujące na ścieżce - cuuudo! Onegdaj tłumaczyłam mojemu kuzynostwu z Anglii, że tak jak oni mają swój "narodową porę roku", która trwa pół roku i nazywa się listopad, tak i my mamy swoje własne, polskie cudo przyrodniczo-klimatyczne, tyle, że znacznie piękniejsze i przyjemniejsze - Złotą Polską Jesień. Jesienią wszystko smakuje inaczej, bardziej dojrzale, pełniej, cieplej. Jesienią też warto poszukać najlepszych smaków, które nie zawsze mają błyszczącą skórkę. Na straganach pysznią się kolorowe jabłka, a ja do szarlotki tatrzańskiej wyszukuję szarej renety - wspaniałego brzydactwa, zaś do pucharu Hipokratesa kupuję kosztele - prawdziwy rarytas. Mnóstwo na targu soczystych, żółtych gruszek, ale do mojego kosza wkładam zielono-burą konrefencję na chutney z gruszek i do pikli. A zamiast różnobarwnych, wielkich śliwek, kupuję najzwyklejsze węgierki i dąbrowickie do samodzielnego ususzenia, oblania karmelem i czekoladą, a także do tradycyjnych powideł węgierkowych bez cukru, którymi na Boże narodzenie przekładam staropolski piernik
Palec pod budkę - kto jeszcze uzupełnia śpiżarnię na zimę? Co w tym roku zaklęliście w słoikach? W mojej spiżarni najwięcej jest przetworów pomidorowych. W tym roku przetworzyłam 75 kilo. Już od września, co tydzień zamawiam u pana Zbyszka po skrzynce pomidorów lima do ususzenia, ale też do sosu pomidorowego, przecieru na zupę, do chutneya mocno pomidorowego z suszonymi śliwkami. A gdy już je wszystkie przetworzę, kupuję z zaprzyjaźnionej plantacji leszczyny woreczek świeżych orzechów i robię całą furę najlepszego na świecie laskowego pesto. Bo takie pesto to prawdziwy skarb - do makaronu, jako smarowidło na grzankę, a także jako dodatek do kremowo-pikantnego farfalle z kurczakiem i chorizo.


Co u Was ładnie brzmi w takie piękne złoto-jesienno-polskie dni? Co nastraja do pokręcenia się w kuchni? Do czarowania smakiem, kolorem, zapachem?  Wymyślania nowych dań, ciast, przetworów? Mnie ostatnio do wszystkiego co przyjdzie do głowy genialnie nastraja młoda, drapieżnogłosa Selah Sue. Zaczęło się chyba od Raggamuffin...


A potem już poleciało... Mommy, This World... łomatko, wkręciłam się ...dźwięki, jej głos, ekspresja.... Oczywiście w sekundę kupiłam płytę w Merlinie, który chyba tym razem pobił rekord szybkości - zamówienie złożyłam ok 14:00 a następnego dnia przed 9tą rano kurier już dzwonił do furtki! 
Znacie Selah? nie mogę się doczekać koncertu tej młodej Belgijki, a tymczasem 'This World' z debiutanckiej płyty klik klik...

Gdy już nasuszę wiśni, śliwek, pomidorów, to wymyślam różności z ich dodatkiem. Suszone wiśnie świetnie smakują z dobrej jakości hummusem, albo z czekoladową tartą z kozim twarogiem i gruszką oraz jako przekąska z sycylijskim serem caciocavallo. Suszone śliwki dodaję do chutneya, marynuję w herbacie i zalewam octem winnym na śliwki londyńskie - pyyyycha!. A gdy kilka lat temu zrobiłam furę suszonych pomidorów, wymyśliłam z nich pesto laskowe. Bo są w nim suszone pomidory i świeże orzechy laskowe, a także mnóstwo rukoli, czosnek i parmezan. Mrożę je w kuleczkach i trzymam cały rok w zamrażarce. Pesto laskowe jest świetnym farszem do ravioli, które zrobisz z domowego makaronu, a w chicken chorizo zastępuję nim czerwone pesto - pyyycha!

Podobno Anglicy nie umieją gotować ;) Kilka lat temu, po wizycie u rodziny, angielska kuchnia  rzeczywiście specjalnie nas nie zachwyciła, ale na szczęście kuzyni umieją wyszukiwać świetne przepisy rodem z krajów śródziemnomorskich. Jednym z nich jest właśnie chicken chorizo. Kuzynka spędziła nad patelnią nie więcej niż kwadrans, no może 20 minut,  a wyszła jej przepyszna pasta - sycąca, pikantna, kremowa, z delikatnym, soczystym kurczakiem, wiórkami dymki... pycha! W wersji dla dzieci, rozdzielam sos na dwie patelnie, do dziecięcej porcji dodaję tylko odrobinę chorizo i pomijam chilli - wychodzi kremowo-śmietanowy sos z kurczakiem.


400g farfalle
3 kiełbaski chorizo lub kilka plastrów szerokiego chorizo
750g filetów z piersi kurczaka
2 małe czerwone chilli bez pestek
6 dymek
165g pesto laskowego lub pesto z suszonych pomidorów
300ml kremówki
25g tartego parmezanu

Ugotuj farfalle al dente. Na rozgrzanej patelni podsmaż pokrojon na 2 łyżkach oliwy pokrojoną w piórka szarlotkę i pierś kurczaka pokrojoną w grubą kostkę, posiekane drobno chilli. Podsmażaj do chwili, gdy kurczak się zarumieni. Dodaj paski chorizo, a po chwili pesto, kremówkę i duś na niewielkim ogniu przez ok. 5 minut, do chwili gdy kurczak będzie miękki. Wymieszaj z odcedzonym farfalle i podawaj z parmezanem. Smacznego :)

5 komentarzy:

  1. Ja w tym roku najwięcej przetworów zrobiłam z ogórków - od kiszonych samodzielnie i z papryką do sałatki z cebulką i koperkiem. Pomidorów też sporo ususzyłam.
    Kremowe danie z makaronem wydaje się bardzo pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czy można do Ciebie napisać maila? nie mogę znaleźć kontaktu...

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety kiepsko idzie mi w tym roku uzupełnianie spiżarni. możliwe, że z braku takowej :)

    na razie zrobiłam powidła śliwkowe i jabłkowe, oczywiście bez cukru, smażone w piekarniku.

    tęsknię za smakiem powideł z renklod...

    danie z makaronem wygląda smakowicie choć ciężkawo a ja zabieram się za leczo :)

    słonecznego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, wygląda rewelacyjnie. Kupuję ten przepis,choć nie jestem mocno 'mięsna', a tu az dwa rodzaje mięsa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...