Granola the best ever !

Zimą Ania nakręciła mnie na gotowanie owsianki, a teraz kompletnie wkręciła mnie w robienie granoli. Nie mam pojęcia skąd mogło mi przyjść do głowy, że przecież "jak wymieszam kilka składników na własne płatki, to wystarczy". Nie wiem, nie rozumiem tego, amok jakiś, zaćmienie. Ale już jestem na właściwych torach i oddaję pokłony domowej granoli. Bo jak już się zrobi ją raz, to nowym pomysłom i wyobraźni nie ma końca. Domowa granola is ... the ... best !

Od wiosny do późnej jesieni bardzo często nie dane jest mi się wyspać z rana. Okna sypialni mamy od wschodu i przez liście wysokich brzóz już o świecie prześlizgują się radosne promienie słońca, które mimo zasłoniętych okien zawsze znajdą drogę by zaświecić gdzieś w okolicy poduszki. W oranżerii nasz papug Koko nawołuje już od rana "chodź chodź, gdzie jesteś, wstałem, zaśpiewam, tylko chodź, chodź". ptaki za oknem też koncertują jak oszalałe. Radosnymi trelami budują nowe, wiosenne związki, wiją gniazda, prześcigają się w łapaniu owadów. Wyślizguję się cichutko z pościeli, zakładam ciepłe kapcie i narzucam szal na ramiona. Włączam ekspres do kawy i ulubioną płytę Stacey Kent. Szczególnie ten utwór często gra, mimo, iż swojego śniadania nie będę jeść w porannym tramwaju. 


Wsypuję do śniadaniowego słoiczka wypasioną granolę, dodaję mój ukochany jogurt bałkański (od Maluty) i posypuję owocami sezonowymi. Jeszcze czekam na truskawki, ale do jogurtu uwielbiam starte soczyste jabłko. Potem tylko ubijam mleko do latte, dodaję pół łyżeczki cukru trzcinowego i oprószam kawę cynamonem. Wychodzę na taras, gdy kończy się "Breakfast on the Morning Tram". Zdejmuję kapcie i zanurzam bose stopy w zroszoną trawę. Obok przeciąga się kocica. Chrupię granolę, piję latte i słucham koncertu w ogrodzie.


Pierwszą granolę zrobiłam dokładnie tak, jak było w aninym przepisie w KUKBUK-u, pomijając jedynie cukier. Zdziwiłam się po co sok jabłkowy w granoli, ale doczytałam na truskawkowym blogu Ani, że lepiej go nie pomijać. Cóż bardzo to było mądre z mojej strony, że doczytałam :) Po pierwszej granoli, którą dzieciarnia pochłonęła zdecydowanie zbyt szybko, zachciało mi się smaków kwaśniejszych, bardziej intensywnych i rześkich. Sami zobaczcie co mi z tego wyszło...


Tym razem już nie wygłupiałam się i zrobiłam od razu z podwójnej porcji. Uwierzcie mi, że nie mogliśmy się powstrzymać przed wyjadaniem jej jeszcze na ciepło, prosto z blachy. Granola jest cudownie chrupiąca, ponieważ sok jabłkowy zastąpiłam sokiem z czarnej porzeczki, jest nieco ciemniejsza, delikatnie kwaskowa (znów pominęłam cukier). Dodałam do niej moje ulubione suszone owoce - jabłka, ciemne ekologiczne morele "bio" i ... moje ukochane suszone wiśnie z własnych zapasów suszenia z ubiegłego lata. I te wiśnie, to jest to! Są kwaskowate, niezwykle skondensowane w wiśniowym smaku i genialnie komponują się z pozostałymi składnikami. Wiśnie suszę do stanu "wciąż miękkie i cit ciut wilgotne", a przechowuję je w woreczku w zamrażarce, wymieszane z granolą smakują wręcz obłędnie! Musicie w tym roku ususzyć własne wiśnie, jeśli nie do deserów, na kanapkę z hummusem, do ciast i lodów, to koniecznie do tej granoli. Pycha!

Najlepsza na świecie granola


porcja "pojedyncza"
300g płatków owsianych
100g płatków jęczmiennych
20g zarodków pszennych
150ml najlepszej jakości soku z czarnej porzeczki (ja używam soków TESO)
150g miodu gryczanego lub wrzosowego
30g oleju
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka kardamonu
1/2 łyżeczki soli
100g orzechów włoskich, w sporych kawałkach
100g uprażonych wcześniej i otartych ze skórki orzechów laskowych lekko posiekanych
100g pestek słonecznika
50g ziaren sezamu

owoce:
1/2 szklanki suszonych moreli "bio" pociętych w paseczki
  (nie są ślicznie pomarańczowe, ale ciemne, w kolorze daktyli)
1 szklanka ususzonych plastrów jabłka pociętych na w paseczki
1/2 szklanki suszonych wiśni (najlepiej domowych, by wciąż były miękkie) lub suszonej żurawiny

Wymieszaj w sporej misce wszystkie składniki oprócz owoców. Rozłóż całość w głębokiej blasze (najlepiej tej z wyposażenia piekarnika), lekko wymieszaj, by masa zbiła się w mniejsze grudki.
Piecz w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez ok 15 minut, potem dokładnie wymieszaj. Zmniejsz temperaturę do 150°C, piecz kolejne 15 min i znów zamieszaj. Granola powinna już na tym etapie ładnie się ozłocić, piecz kolejne 10-15 min co chwilę mieszając, by w żadnej części się nie zrumieniła za mocno.
Wysuń blachę z piekarnika i wymieszaj z suszonymi owocami.
Gotową granolę przechowuj w szczelnej puszce lub słoju. Podawaj z wyśmienitym jogurtem naturalnym, świeżymi owocami (lub tartym jabłkiem) i listkami mięty, melisy lub tymianku. Pycha!

12 komentarzy:

  1. Jakie piękne kolory do tej Stacey:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za przypomnienie Stacey :) Właśnie gra cała płyta... :)
    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowna ta granola! robiłam ja już dwa razy i się zakochałam bo to jedna z najlepszych jakie przygotowywałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wróciłam, a tu takie cuda na mnie czekają :) Strasznie się cieszę, Kasiu, że zrobiłaś tę granolę, że się skusiłaś!!! :) Ja ją uwielbiam i też wyjadam prosto z blachy... Wiesz, zastanawiałam się, czy proponowana przeze mnie werjsa nie będzie za mało słodka, bo słyszałam takie głosy (moja siostra:), ale Ty nawet nie dałaś cukru! Super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo i już mam zacne plany na weekendowy czas :) dziękować
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. À kiedy dodac sok, miod i olej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za spostrzegawczość - o jedno słowo za dużo i już nie wiadomo jak miało być :) wszystkie składniki razem od początku oprócz owoców. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Dzieki, tak myslalam ale poniewaz jestem malo kreatywna w kuchni to wole dokladny przepis ;-)
    I przepraszam ze pytanie zadane troche obcesowo - z powodow technicznych nie moglam wpisac wiecej liter!

    OdpowiedzUsuń
  8. To kwestia smaku, ale mi coś nie odpowiada w tej granoli, może to kardamon ? Sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zrobiłaś?
      na szczęście smaki granoli można komponować dowolnie :) kiedyś też nie lubiłam kardamonu, ale coraz częściej używam go w kuchni. Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Granola naprawdę pyszna! Pomysł z kardamonem zwiastował jak dla mnie klapę, ale zaryzykowałam i nie żałuję, bo wyszło soczyście, aromatycznie i zdrowo :) pozdrawiam i dziękuję za tak cudowny przepis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę :) granola to super śniadanie!
      To teraz namawiam na kokosową, pyszna!
      http://www.chillibite.pl/2015/03/fantastyczna-granola-kokosowa.html

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...