Odświeżająca letnia sałatka z arbuzem

Kocham, kocham "gotować" latem (tak, cudzysłów zamierzony) najprostsze, soczyste orzeźwiające obiady, czy kolacje. No bo one wcale nie są "gotowaniem", gdy wystarczy połączyć kilka składników i użyć jedynie noża do przyrządzenia potrawy. Bo taka na przykład "sałatka" bez sałaty, w której jest soczysty, zimny arbuz, coś słonego, maślanego, delikatnego i jeszcze chrupiące zioła, a do tego genialnie prosty dressing, to po prostu bajka. A niżej moja ukochana ostatnio odświeżająca letnia sałatka z arbuzem, którą przyrządzam w 7 minut, spróbujcie koniecznie!


Ależ mam dziś syndrom odstawienia! I tęsknoty i poczucia straty i niezaspokojenia. Przeglądam zdjęcia z weekendu z Poznania i zachwycam się tym co tam przeżyłam, co zjadłam. Miałam tego lata jechać do Krakowa na kilka dni, ale może jednak Poznań? A w głowie mi gra cudoooowne "Incarnation song" Chris and Thomas, które towarzyszyło mi w poznańskiej Restauracji Bazar 1838 przy świetnej kolacji. Posłuchajcie, to jest takie piękne, takie absolutnie cudowne...




Zawsze, gdy wyjeżdżamy na rodzinne wakacje na kemping z opcją samodzielnego gotowania, zawczasu planuję co muszę mieć w mojej tymczasowej kuchni, by bez większego wysiłku zapewnić rodzinie pyszny posiłek. I ja uwielbiam wówczas gotować, bo taka sprytna jestem, że obiad robię w kwadrans, no może 30 minut, używam jedynie noża, czasem płyty gazowej/elektrycznej i gotowe. Ale za to potem rozkoszuję się chłodnym winem przy stole i nic a nic nie muszę sprzątać ze stołu, zmywać, czy wycierać naczyń. Lubię wyjeżdżać z dziećmi na kemping, nawet jeśli taki ciut bardziej wypasiony, w wynajętym domku kempingowym z wyposażoną kuchnią i klimatyzacją. Nagle powrót do tak podstawowych czynności jak zmywanie i wycieranie ścierką naczyń (bo nie ma zmywarki), zamiatanie domku (bo nie ma odkurzacza), ręczne przepierki (bo brak pralki) okazuje się inną, ciekawą (moje dzieci tego nie czytają!) aktywnością. Nagle dogadują się między sobą "ej siostra to umyj podłogę, kupię Ci loda", "oj no weź jeszcze powycieraj talerze, pójdę za Ciebie rano po chleb do sklepu". Ja tak miałam przez całe dzieciństwo - zakupy, stanie w kolejkach "za tym co rzucili", pastowanie i froterowanie linoleum (!!), codzienne ręczne zmywanie fury naczyń, talerzy i garnków po śniadaniu, obiedzie, kolacji. No tak, dziś dzieci mają łatwiej, ale taki wyjazd na kemping, to mimo marudzenia nad drobiazgami i "ciężką pracą", jednak fajna atrakcja.

Na obiady na kempingu często robię grillowana rybę z ziołowym masłem (jeśli tylko jesteśmy nad morzem), uwielbiam szybki letni makaron ze świeżymi pomidorami, obowiązkowo podaję horiatiki, grecką sałatkę (jeśli jest obawa, że na miejscu nie kupię dobrej greckie fety, wiozę ją z Polski w lodówce turystycznej), w tym roku z pewnością zabiorę na wakacje obieraczkę do julienne, by przyrządzać surowe spaghetti z cukinii i z będę kombinować wiele obiadów lub lekkich kolacji, w których arbuz jest głównym składnikiem.



Arbuz rewelacyjnie łączy się z serami, suszoną szynką, z wędzoną rybą, pikantnymi dressingami. W tej sałatce (bez sałaty) jest wszystko to, za co kocham lato - słodki, soczysty arbuz, kremowe, maślane awokado, słona szynka dojrzewająca i chrupiąca, gładki, delikatny hiszpański świeży ser (queso fresco) i rześka, lekko pieprzna rukiew wodna. Podobną sałatkę przyrządzałam swego czasu na warsztatach kuchni hiszpańskiej z Karolem Okrasą, a potem sama ją przekombinowałam dodając kilka składników i... jest przepysznie! Do sałatki podaję najprostszy, ale cudowny dressing - to wyłącznie dobrej jakości oliwa z oliwek extra virgin i ocet winny z mango (mam taki z Portugalii) plus pieprz i skórka z cytryny. To połączenie jest po prostu pyszne, PYSZNE. I spokojnie możecie zapomnieć zabrać na kemping soli, wcale nie będzie potrzebna, smaki są idealnie zbilansowane, a mniej soli = więcej zdrowia.

Odświeżająca letnia sałatka z arbuzem

proporcje dla 1 osoby

120g queso fresco
(świeży, niedojrzewający ser/twaróg, podobny w smaku do ricotty, bardzo delikatny i lekki)
kilka plastrów świeżego arbuza (zimnego, z lodówki)
kilka plastrów szybki serrano lub prosciutto
1/2 dojrzałego awokado
garść rukwi wodnej (lub roszponki albo listków mięty)

dressing
2 łyżki oliwy z oliwy extra virgin
1 łyżka octu winnego z mango (lub ocet winny z białego wina + 1 łyżka musu z mango)
pieprz młotkowany
1/2 łyżeczki skórki otartej z cytryny

Zmiksuj składniki dressingu.
Na talerzu ułóż kawałki sera, arbuza i awokado. Dodaj rukiew wodną i porwane plastry szynki serrano, całość skrop dressingiem i od razu podawaj.






------
wpis powstał w ramach współpracy przy kampanii Cisowianka. Gotujmy zdrowo!

2 komentarze:

  1. Ja również stawiam na taką kuchnię w sezonie wakacyjnym. Cudnie cudnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślinka cieknie to mało powiedziane. Rano lecę do sklepu po składniki... Nic tak nie umila pracy jak dobre jedzenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...