Tarta z żółtej cukinii - moja ukochana

Boska, pyszna, przewspaniała! Tartę z żółtej cukinii od niemal czterech lat mam na liście "nigdy nie  zapomnieć". Jest po prostu fantastyczna! Wilgotna, ciekawa w smaku, na spodzie parmezanowym. To do niej pierwszy raz go użyłam, a teraz stosuję również z innymi nadzieniami. Piekłam ją też kilka razy z kwiatami cukinii na wierzchu, wygląd - super! tak szybko znikała, że nie udało mi się zrobić nigdy zdjęcia tej z kwiatami po upieczeniu, ostało się jedno "tuż przed".  Ziemniaki ułożone na spodzie tarty powodują, że ciasto nie nasiąka, a cukinia jest delikatna i wilgotna.  Uprzejmie dopraszam się, żebyście dali się na nią namówić.
p.s. widziałam żółtą cukinię na Polnej :)

Czy zdarza się Wam piec jakieś pyszności, zachwycać się nimi, rozkoszować, słuchać zadowolonych pomrukiwań współbiesiadników, potem zrobić jeszcze ze dwa razy i już nigdy do nich nie wrócić? Nie wrócić, bo się zapomniało, bo zaginął przepis, bo zachwyciło nas coś nowego, pysznego, piękniejszego i bardziej zakręconego?  Zdarzało mi się to całkiem często, dlatego jakieś 6 lat temu założyłam sobie elektroniczną "osobistą książkę the best" z przepisami, które koniecznie trzeba "ocalić od zapomnienia" - nawet tego chwilowego. Wrzucam do niej własne pomysły, receptury wyszperane w książkach kucharskich, zdobyte od znajomych, w knajpkach wszelakich lub czasopismach  kulinarnych. Inaczej nijak nie pamiętałabym "gdzie u diaska był ten najlepszy przepis na crème brulée"? Dzięki temu, że ją często przeglądam, co chwilę wracam do ulubionych "hiciorów". Powoli tę moją książkę przenoszę na bloga. Wysyłałam przez te lata "w świat", czyli wszystkich pichcących koleżanek setki maili z załączonymi przepisami na różne okazje - na blogu łatwiej  znajdować. 
Ale ale, rozgadałam się. Przepis na tartę z żółtej cukinii znalazłam w książce Tarty i Tarteletki wyd. Parragon. Tarta jest świetna na ciepło i na zimno, jest zatem dobrą propozycją na pikniki, czy party "bufetowe". Można ją przygotować dzień wcześniej (ciasto i cukiniowy farsz), a w dniu podania jedynie zalać masą jajeczno-śmietanową i upiec.


I tu mój mały trick - ponieważ sezon na żółtą cukinię nie jest długi, a tartę naprawdę warto robić częściej, zawsze przygotowuję w sierpniu sporo nadzienia cukiniowego i zamrażam w porcjach jak na jedną tartę - a właściwie minimum sześć tart :) Niejednokrotnie uratowało mi to wieczór z niezapowiedzianymi gośćmi lub zwyczajnie urozmaiciło większe menu. Tarta z żółtej cukinii  w maju?  Voila :)

250g mąki
125g zimnego masła pokrojonego w kosteczkę
5g drobno startego parmezanu
1 jajko
trochę zimnej wody

2 żółte cukinie
3-4 dymki bez szczypioru
łyżka masła
3 nieduże młode ziemniaki 
3 jajka
100ml śmietany kremówki 30%
pół pęczka drobnego szczypiorku
sól, pieprz do smaku
dwa dojrzałe pomidory lub kilka koktajlowych

Zagnieć szybko ścisłe ciasto i wylep nim tartownicę. Odłóż do schłodzenia na co najmniej 30 min do lodówki. Zimnie ciasto ponakłuwaj, wyłóż papierem do pieczenia, wysyp kulki ceramiczne lub fasolki i piecz ok. 10 minut w 180°C. Potem bez obciążenia jeszcze 10 minut. Wyjmij z piekarnika i odstaw do przestudzenia

Cukinię zetrzyj na tarce razem ze skórką, zasyp w misce płaską łyżką soli i odstaw na 20 min. Potem dokładnie przepłucz, odciśnij na sitku i osusz na ręczniku papierowym. Cebulki pokrój w cienkie plasterki i podsmaż na złoto na sporej łyżce masła. Dodaj odciśniętą cukinię i smaż ok.10 minut (musi dobrze odparować). Odstaw do przestudzenia.
Ziemniaki ugotuj w mundurkach, wystudzone pokrój w cienkie plasterki i ułóż podpieczonym spodzie. Przykryj przestudzoną masą cukiniową i zalej śmietaną rozbełtaną z jajkami, solą, pieprzem i posiekanym szczypiorkiem. Na wierzchu ułóż połówki pomidorków koktajlowych lub plastry dojrzałych pomidorów bez skóry.
Piecz ok 30 min w 180°C.
Po wielu próbach z pieczeniem najlepiej sprawdza się pieczenie przez pierwsze 20 min dół+termoobieg, potem  10 min góra+dół+termoobieg. Im bledszy (ale wciąż upieczony) wierzch, tym smaczniejsza tarta.

15 komentarzy:

  1. do wypróbowana. bo chyba jeszcze nie robiłam? skleroza.

    OdpowiedzUsuń
  2. i ten szczypiorek na wierzchu... mniam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jswm - jadłaś u mnie na urodzinach 2008 :0)

    OdpowiedzUsuń
  4. kusisz tak, że nie można się oprzeć :)
    przepis zapisuję i wykonam na pewno

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepis jest bardzo fajny no i przede wszystkim patent z ziemniakami dobry, skoro jest juz smietana w tarcie. Niestety wiekszosc tart z dodatkami zawierajacymi smietanke namaka od spodu, czego nie cierpie, dlatego tez od jakiegos czasu zreszta robie tarty bez smietany i jajek.
    Zolta cukinia jest tutaj dostepna i na pewno zrobie te tarte, albo wariacje na jej temat. Dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda - masz rację. Właśnie dlatego po pierwszym pieczeniu dodałam tę ziemniaczaną modyfikację. I one tam tak fajnie smakują...
    Daj znać jak Ci będzie smakowała, jak już upieczesz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna, a te kwiaty cukini to moja miłość. Tylko tak ciężko je zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Boska? Pyszna? Przewspaniała? No to nie ma innej możliwości, jak spisać sobie przepis i wypróbować! Na zdjęciu wygląda fantastycznie i pewnie tak samo smakuje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wczoraj zrobilam ja na obiado-kolacje na powitanie lata. Wyszla przepysznie. Obzarlismy sie z narzeczonym rowno ;)W zyciu nie robilam tarty z tak przyjemnym we wspolpracy ciastem.Nadzienie,mimo drobnych zmian powalilo nas na kolana.... slowem najlepszy obiad od DAWNA. dziekuje!! Efekty na moim blogu, zapraszam:
    http://worqshop.wordpress.com/2011/06/22/najsmaczniejsza-tarta-z-cukinia-the-best-courgette-tart-ever/

    OdpowiedzUsuń
  10. Worqshop - bardzo się cieszę :) miło czytac dobre słowo :) dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  11. będąc w pracy ( jestem niania ) dostrzegłam żółtą cukinię która już długo nie poleży i tak się złożyło że znalazłam ten przepis. żeby nakreślić czy było dobre - chyba dostanę podwyżkę jak rodzice maluszka skosztują ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. witaj! wspaniałe przepisy i ta tarta boska! czy możesz napisać jak przygotować nadzienie cukiniowe i potem zamrozić, żeby mieć na następną tartę? pozdrawiam rysiaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robisz jak jak w przepisie, ale zamiast na ciasto mrozisz w pudełeczku. Mase jajeczną dorabia się tuż przed pieczneiem. pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Spróbowałam! Musiałam coś zrobić z piękną, dużą cukinią,którą mnie obdarowano.
    Zamiast śmietany kremówki dałam zwykłą 18. Ziemniaki trochę za bardzo ugotowałam - poza tym o tej porze roku nie ma już młodych:) Miałam zaledwie jakieś mizerne resztki dymki, więc dodałam trochę zwykłej cebuli. A i tak uważam, że dałam za mało. Zapiekanka mimo braków produktowych wyszła świetna, choć następnym razem bardziej bym ją doprawiła a może np. dała szynki czy czegoś podobnego, by nabrała wyrazistszego smaku. Tak czy inaczej polecam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam,

    Czy ziemniaki można obrać po ugotowaniu? Czy może być zielona cukinia?
    Z góry dziękuję za odpowiedź

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...