Przez wiele lat za nic miałam wszelkie przepisy na kruche ciasto, które podawały nawet najlepsze książki kucharskie, również te pisane przez wybitnych mistrzów cukierniczych i piekarniczych. Furda Michael Roux, na co mi Pascale, Olivery, czy Reinharty. Owszem, sięgałam po pomysły czym wypełnić środek owego kruchego lub co wyłożyć na wierzch, ale nigdy nie korzystałam z przepisu do zrobienia bazy, czyli ciasta kruchego. Najlepsze kruche do słodkich wypieków, ale też koszuli do pasztetu i kruchych pierogów od zawsze robiła moja mama. Upieczcie ten wyśmienity bardzo kruchy rustykalny placek ze śliwkami i sami się przekonajcie.
Oczywiście najpierw taki przepis trzeba było od mamy wydobyć. Jak pewnie wiele mam, na pytanie "jak je robisz, poproszę o przepis" słyszałam "na oko". Moja mama ma duże, ładne oczy, jednak nijak nie wydawało mi się to dobrą kulinarną wskazówką. Do dziś jak słyszę "no wiesz, na oko", to niemalże dostaję białej gorączki :) W końcu kilka lat temu ją "przycisnęłam". Zaprosiłam do siebie, zjadłyśmy dobry obiad, pogadałyśmy i zaczynam marudzić: "wiesz, takie fajne śliwki kupiłam, ale nie wiem jakie ciasto z nimi zrobić. Biszkoptowego nie lubię, ucierane tak sobie, a kruche najlepsze tylko u ciebie. Oj chyba dżem z nich zrobię". Ja wtedy dopiero dopiero "rozglądałam się" w kuchni, więc brzmiało to wiarogodnie. I tu ją miałam :) mama oczywiście powiedziała - "kruche? a jaki to problem, zaraz zagniotę".
O to to! właśnie o to chodziło. A na taką odpowiedź byłam odpowiednio, naprawdę dobrze przygotowana - na blat kuchenny, z błyskiem w oku wystawiłam kilogram mąki pszennej, kilogram krupczatki, kilogram tortowej, kilogram cukru pudru, kilogram cukru zwykłego, cały proszek do pieczenia, 10 jajek, kostkę masła i kostkę margaryny kasia, 200ml lodowatej lody z lodem - czyli wszystkie składniki, jakie przewijały się w różnych "kruchych" recepturach. Gwarzymy sobie, ja coś tam się krzątam, jednym okiem zerkam, ale bez specjalnej uwagi. Mama zagniata ciasto, myk myk i w lodówce. "To ja jeszcze ogarnę blat" powiedziała. Natychmiast posadziłam ją przy kawie i sama się zbieram za "sprzątanie" - wyciągnęłam moją ukochaną płaską wagę kuchenną i poważyłam wszystkie pozostałości. Zapisałam ile czego ubyło i tak oto przepis wydobyłam, bez "oka" :) Dziś do tart słodkich i wytrawnych często używam przepisów na kruche ciasta wg Michaela Roux, a na ciasteczka nawet zwykłego 3-2-1, ale prawdziwy "kruchy placek z owocami" robię tylko na cieście maminym.
Najbardziej lubiłam jak w "naszym Kazimierzu" mama piekła sierpniowe i wrześniowe ciasta z węgierkami. Mam nawet takie jedno zdjęcie, na którym pyszny kruchy placek ze śliwkami pozuje na tle jesiennych liści. Pamiętam, że kazimierski dom był wtedy jeszcze w budowie, a my mieszkaliśmy w drewnianej chacie krytej strzechą. Posiłki najczęściej jadaliśmy na stole ustawionym pod dorodnym orzechem. A stół... no cóż, to były stare drewniane drzwi z wyjętymi klamkami, rzucone na jakieś skrzynki i przykryte wzorzystą ceratą z pobliskiego sklepiku tzw. "gospodarczego". Nawet nie wiecie, jak nam wszystko przy tym stole smakowało, a szczególnie mamine placki z owocami.
Ciasto jest niezwykle kruche, widelczykiem zbiera się okruszki pomieszane z sokiem z owoców i kruszonką. Niezbyt nadaje się do wałkowania, raczej do wylepiania nim formy. Ciasta owocowe wstawiam do lekko nagrzanego piekarnika, który dochodzi do właściwej temperatury pieczenia, a w międzyczasie spód trochę rośnie, a owoce się w nim lekko zapadają. Jeśli mam go użyć do tart wytrawnych, nie dodaję proszku do pieczenia i cukru, ale parmezan, tymianek, rozmaryn. To wspaniała baza dla wszystkich wypieków, w których nieco grubszy, pyszny kruchy spod jest pożądany.
Bardzo kruchy placek / tarta z owocami i kruszonką
500g mąki krupczatki
250g masła
80g cukru pudru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 żółtka + 50g śmietany - lub 4 żółtka
80g cukru pudru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 żółtka + 50g śmietany - lub 4 żółtka
na kruszonkę
1 łyżka mąki
1 łyżka startych orzechów laskowych lub migdałów
1 łyżka płatków owsianych
1 łyżka zimnego masła
3 łyżki cukru demerara
ok 1/3 łyżeczki cynamonu
ok 1/3 łyżeczki cynamonu
do tego placka użyłam połowy ciasta i piekłam w formie śr 24cm
Mąkę, margarynę lub masło, cukier i proszek przesiekaj razem, potem dodaj żółtka i śmietanę. Szybko zagnieć ciasto - ja zazwyczaj robię to w mikserze, płaskim mieszadłem. Formę wyłóż ciastem i wstaw na co najmniej 30 minut do lodówki (u mnie zazwyczaj 15 min w zamrażalniku). W międzyczasie podgrzej nieco piekarnik, do ok 100°C i zrób kruszonkę - wszystkie składniki rozgnieć razem widelcem do uzyskania okruchów. Na surowym schłodzonym cieście ułóż śliwki pokrojone w ćwiartki, skórkami do dołu. Jeśli śliwki lub owoce, których używasz są bardzo soczyste, przed ich ułożeniem, posmaruj ciasto roztrzepanym białkiem. Posyp owoce kruszonką i wstaw do piekarnika. Teraz nastaw temperaturę na 180°C i piecz ok 30-40 minut. Podawaj oprószone cukrem pudrem. Lekko ciepłe z kulką lodów waniliowych smakuje wyśmienicie, a w całym domu cudnie pachnie śliwkami i cynamonem :) smacznego!
wersja na Thermomix
na kruszonkę
10g orzechów laskowych lub migdałów lub płatków migdałowych
10g mąki krupczatki
10g płatków owsianych
25g zimnego masła
20g cukru trzcinowego demerara
ok 1/3 łyżeczki cynamonu
Ciasto
60g cukru trzcinowego demerara
250g mąki krupczatki
125g zimnego masła
1 żółtko (białko zachowaj)
25g śmietany 18%
mnóstwo śliwek
KRUSZONKA
dodaj wszystkie składniki - zmiksuj 10s/obr 4, odłóż kruszonkę do innego naczynia
CIASTO
1. do naczynia miksującego wsyp cukier - zmiel 15s/obr10
2. dodaj mąkę, kawałki zimnego masła, żółtko i śmietanę - wymieszaj 25s/obr 5
3. Wylep ciastem formę średnicy ok 24cm lub dwie mniejsze - schowaj do zamrażalnika na 15 minut.
4. Do naczynia miksującego dodaj orzechy, mąkę i płatki - rozdrobnij 3x 1s/turbo
5. Dodaj masło + cukier - wymieszaj 10s/obr4, przełóż do innego naczynia i wstaw do zamrażarki
6. Rozgrzej piekarnik do 140stC 7. Umyj, wypestkuj i pokrój śliwki na ósemki.
8. Zmrożone ciasto posmaruj rozkłóconym białkiem jajka, ułóż na cieście śliwki i posyp kruszonką
9. Piecz ok 25-30min - do lekkiego zrumienienia ciasta i skarmelizowania śliwek
10. Podawaj placek oprószony cukrem pudrem
Możesz użyć śliwek mrożonych - koniecznie posmaruj wtedy ciasto białkiem przed ułożeniem owoców.
Podane proporcje są na formę prostokątną ok 24-30cm. Wylepiam taką blachę 2/3 ciasta, a 1/3 wkładam do zamrażalnika. Na schłodzonym spodzie układam owoce i posypuję pozostałą zmrożoną częścią ,startą na tarce - ta wersja jest fantastyczna!
Szelko! Chyba już trzeci raz czytam post i za każdym razem mam chęć czytać na nowo - cudowny! Uwielbiam Twoje opowieści! A "mamine" ciasto zagniotę jutro - ogród tonie w śliwkach!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dziękuję Aniu-Maryjko :) śliwek zazdraszczam uprzejmie. Ja wszystko prawie z bazarku. Swoje będą za kilka lat, jak drzewka podrosną. Dziękuję za miłe słowo :) Czekam na wieści jak Ci będzie smakowało "bardzo kruche ze śliwkami" :) własnie sobie uświadomiłam, że ten przepis publikowałam już ponad 5 lat temu na pewnym forum dla kulinarnych entuzjastów :)
OdpowiedzUsuńopowieśc o zdobywaniu przepisu.. wywołuje uśmiech na mojej buzi. :-)))
OdpowiedzUsuńcudowna to tarta... bo rustykalna właśnie, a takie są najbardziej urokliwe.
HI hi, najładniejszy był ten fragment o liczeniu pozostałości po maminym zagniataniu :) Kruche to wg mnie nr 1 ze wszystkich ciast i mam dokłądnie tak samo, ze biszkopt niekoniecznie, ucierane nie jest niesamowite, itepe - kruche zawsze wygrywa. NO i z maminego przepisu tez robię, może raz robiłam z ksiązkowych. Po co eksperymentować, skoro mój przepis jest idealny! :)
OdpowiedzUsuńKruche ze śliwkami... To ciasto przełomu siepnia i września, domowe, pyszne.
Mamine ciasto najlepsze ;) ostatnio to ja piekę dla Mamy, ale kiedy czasem sama się za coś zabierze, to lubię usiąść w kącie w kuchni i patrzeć jak coś pichci specjalnie dla mnie
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie się czytało tego posta
sprytnie, bardzo :)
OdpowiedzUsuńnie cierpię przepisów "na oko" - może gdybym była kucharzem z 50-letnim doświadczeniem to byłoby inaczej
nieźle , no nieźle z tym przepisem , plan bardzo ,ale to bardzo chytry:P
OdpowiedzUsuńAle jest przepis dla potomnych?Jest!
Ja sobie go skopiuje i zapisze do zrobienia-dziś zapisałam 4 ciasta z śliwkami ,ale toć się sezon dopiero zaczyna , zdążę bo zrobiłam np 4 ciasta z agrestem i chyba z 6 z porzeczkami ,albo więcej :D
A i ślicznie ,apetycznie się prezentuje ,aż mi się chce ten kosz i gacie na gumce wyciągnąć z pawlacza i do ciebie lecieć szybko
Prawdziwe domowe ciasto... cudownie. Rozbawiła mnie ta historia z wysyłaniem Mamy do odpoczynku i ważeniem pozostałości. Całkiem niezła metoda! ;)
OdpowiedzUsuńA na poważniej, to ta historia o domku krytym strzechą i stołem ze starych drzwi... Magiczna. Uwielbiam takie.
Pozdrawiam!
Musiałam spróbowac! A że jest okazja, to zrobiłam od razu 3 blachy. PYCHA!!! Z pewnością najlepsze kruche jakie kiedykolwiek robiłam. Dziękuję za przepis. Trafił do mojego segregatora :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńwłaśnie zjadłam 3 kawałki (kawały) jest zajepyszne. a kruszonkę to będę teraz chyba dodawać do wszystkiego. co do rustykalności... to teraz na wsi na topie są ciasta typu "snickers" :)
OdpowiedzUsuńMartitusd, Szyszunia - bardzo się cieszę, ze smakowało ;) next time poproszę o zdjęcia u mnie na FB: http://www.facebook.com/pages/ChilliBite/121656704540727#!/pages/ChilliBite/121656704540727
OdpowiedzUsuńCzyżbym był jedynym pierwiastkiem męskim na tym blogu :) Chciałem podziękować za wspaniały przepis. Ciasto jest więcej niż tylko smaczne :) Może kruszonka nie do końca mi wyszła jak powinna, ale ciasto jest rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńKuba
Witaj Kuba, "pierwiastek męski" powiadasz :) do pieczenia ciasta z pewnością się przydaje, zatem witam na blogu. ale nie czuj się osamotniony, mamy tu również mężczyzn, chociaż zdecydowanie rzadziej zostawiają komentarze niż panie ;) Ciesze się, że smakowało i zapraszam częściej...
OdpowiedzUsuńWitam, czy wyjdzie ciasto jesli zrobie je na mace tortowej?(albo poł na poł?)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
p.s. ciasto wyglada cuuuuuuuuuudownie i na pewno tak tez smakuje :)
Witaj Anonimowa :) zrób na zwykłej mace pszennej, tortowa nie nadaje się do kruchych wypieków. Dzięki mące krupczatce jest bardziej kruche, ale ze zwykłą też jest bardzo smaczne. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo dobre... Kolejny przepis z Twojego bloga wypróbowany i powiem tylko kolejny raz PYCHA, jak dla mnie.Nie za słodko, aromatycznie, a kruszonka jest rewelacyjna w smaku i zapachu i to ona nadaje wyjątkowego uroku temu zwykłemu wypiekowi :)
OdpowiedzUsuńLela - bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńPyszne! Właśnie zaserwowalam na ciepło, z lodami :) Rewelacja,będę zaglądać tu częściej!!
OdpowiedzUsuńKruszonka kusząca! Na pewno wypróbuję. Dziękuję za przepis:) Zdziwiło mnie, że używasz margaryny. Czemu margaryna - z pozostałościami niklu po uwodornieniu? Czemu nie po prostu masło z dobrego źródła? Jakoś mi ta margaryna nie pasuje do wiejskich jaj i mąki z młyna...
OdpowiedzUsuńMilu, oczywiście można zastąpić masłem, przepis ten pochodzi jednak w mojej rodzinie z czasów, gdy masło no wiesz, na kartki, ale też po latach, gdy zaczęłam to konkretnie kruche robić z masłem dla mnie miało zupełnie inny smak. Margaryny w kuchni używam wyłącznie do tego konkretnie kruchego ciasta i jeszcze do pewnej sentymentalnej polewy czekoladowej. Wersji kruchego ciasta robię bardzo wiele, zazwyczaj z masłem, ale tu zostaję przy "Kasi" :) Pewnie kiedyś się to zmieni, ale póki co pozwalam sobie na mały "grzeszek" ;)
UsuńAaa, to wszystko jasne! Te smaki z dzieciństwa... Do dziś mam sentyment do "czekolady" robionej w domu z dodatkiem mleka w proszku i nic na to nie poradzę;) Bo i zamiaru nie mam. A co tam, grzeszmy czasem:)
UsuńNo i tajemnica odkryta :)
OdpowiedzUsuńJuz wiem czemu tak bardzo, ale to bardzo!!! smakuje mi ciasto z szarlotki tatrzanskiej :D
Zawsze jak ja robie (a robie namietnie od jesieni do poznej zimy, do kiedy dostaje renety) niezmiennie mnie zachwyca.
Kilka szarlotek temu odkrylam tez ze kruszonka na niej jest jeszcze lepsza kiedy ciasto sie dobrze zmrozi
Pyyyycha, dzieki!
Przyłączam się do pozytywnych opinii :). Ciasto CUDOWNE !!! To był mój pierwszy raz z Chillibite i na pewno będą kolejne - dziękuję Kasiu :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu - bardzo się cieszę, dziękuję za komentarz i zapraszam częściej oczywiście :) Na tej samej bazie możesz zrobić ciasto z rabarbarem, na który właśnie jest sezon - pycha będzie!
Usuńdobrego weekendu
Ka
ach, cudowna historia, smakowicie napisana i w ogóle to tak piszesz, że domowo się robi i pachnie nagle ciastem.. i ja tu zajrzałam na chwilkę i zostanę na dłużej!
OdpowiedzUsuńJak to miło, że wpadłaś, rozsiądź się wygodnie przy kawie i placku, a potem zajrzyj do makaronów-my-love. Aha jutro na blogu będzie o.b.ł.ę.d.n.a sałata z krewetkami i mango, no cudo!
UsuńProporcje ciasta sa nie proporcjonalne, hehe. Wyszlo mi wielkie ciacho, nie placek. Ciasto dobre, lecz suche, nie na upaly. Nie moj gust.
OdpowiedzUsuńW sobotę mieliśmy w planie odwiedzić znajomego w starej stuletniej chacie w Rajczy (Beskidy). Tam czas zatrzymał się dawno temu... Samochód zostawiliśmy 30 minut pieszej wędrówki górskiej poniżej domku. Po drodze zbieraliśmy jeżyny i kurki (niedzielna jajecznica!). W plecaku niosłam upieczone rano kruche ciasto ze śliwkami z Twojego przepisu :). Zanim rozpaliliśmy ognisko zjedliśmy wszystko. Prawdziwy kruchy placek. Ułożone na nim równiutko śliwki wyglądały cudnie. Żałuję tylko, że tak mało było kruszonki - bo jest obłędna (robiłam wersję z migdałami). Spisany w tajnym strzezonym zeszycie. Niebawem pewnie upiekę wersję z jeżynami i bezową pierzynką (beza to moja słabość ;) ).
OdpowiedzUsuńJeśli można to: zazdroszczę Mamy. Ja niestety tak cennych przepisów nie odziedziczyłam.
Świetna opowieść Judyta :) a co do dziedziczenia - możesz odziedziczyć po mnie i cieszę się, ze przepis juz w tajnym notesie :) a chleby pieczesz? Bo tej wieloziarnisty jest ochhhhh.... http://www.chillibite.pl/2013/08/chleb-wieloziarnisty-na-zakwasie.html
UsuńHaha.. dzięki - czuję się trochę zaadoptowana ;). Do chleba miałam kilka podejśc, ale chyba nie trafiłam jeszcze na "ten" przepis. Z chęcią wyprobuję polecony przez Ciebie. Jeśli chodzi o pieczywo to podzielę się moim najlepszym przepisem na maślane rogale.
Usuń600 g mąki
30g drożdży
200 ml cieplej wody
200 ml maślanki
2 łyzki oleju
1,5 łyżeczki cukru
1,5 łyżeczki soli
1 jajko do posmarowania przed pieczenim
Drożdże + woda. Mąka + cukier + sól. Suche + mokre. Wyrobić, zostawic na 20 minut. 2 koła podzielić na 8 trojkątów. Ciasto plastyczne, wdzięczne. Zawijać na rogale. Zostawić na 30 minut. Posmarować jajkiem. Piec w 200 st. ok 18-20 minut. Doskonale smakują też nadziewane powidłami.
Wybacz te skróty, ale z Twoim doświadczeniem doskonale odczytasz jak to ma wyglądać. Szczerze polecam, bo to najlepsze maślane rogale jakie jadłam. I to będzie na pewno moje dziedzictwo dla dzieci.
wybróbuję na pewno, dziękuję :) drożdże świeże?
UsuńTak, świeże.
Usuńupiekę na pewno :)
Usuńto chyba jeden z pierwszych przepisów, z którego skorzystałam i zostałam tu na dłużej...
OdpowiedzUsuń:))
Usuńwłaśnie zrobiłam placek ze śliwkami. Jest po prostu boski!!! Takiego kruchego kruchego nigdy w życiu w ustach nie miałam :) Nie jestem specjalistką w pieczeniu więc zawsze mam oawy gdy korzystam z nie sprawdzonych przepisów, a tu nie dość że nie miałam podczas robienia żadnych wątpliwości to jeszcze efekt niesamowity.
OdpowiedzUsuńogromnie się cieszę :))
UsuńPiecze się właśnie. ..
OdpowiedzUsuńTo ciasto jest przepyszne - moje ulubione :) Zrobilam juz je wiele razy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️ przepyszne ciasto. Właśnie dziś upiekłam.
OdpowiedzUsuń