Akcja Śledź i debiut Nowego Targu

Dziś odbyły się dwa wydarzenia pod jednym dachem - Akcja Śledź Slow Food Warszawa i debiut nowego targowiska producentów w Warszawie, Nowy Targ. Wszystko pod jednym adresem na Mokotowie, w Teatrze Nowym na Madalińskiego. Oj działo się!

Coraz więcej otwiera się w Warszawie targowisk miejskich, na których swoje wyroby sprzedają bezpośrednio producenci. Jest Forteca blisko Starego Miasta, Biobazar na Żelaznej, Le Targ na Saskiej Kępie i na Powiślu, a dziś swojego targowiska dla mieszczuchów o wdzięcznej nazwie Nowy Targ doczekał się Mokotów. Może to chwila, w której taki rodzaj zakupów wreszcie znormalnieje i przestanie być jedynie formą zbierania "punktów do lansu"? Mam nadzieję, że nie tylko każda dzielnica Warszawy doczeka się własnego targowiska, ale też w większych aglomeracjach w Polsce działacze ruchu Slow Food, czy pasjonaci Prawdziwego Smaku zorganizują się w przestrzeni miejskiej i zaproszą producentów stałego bywania w określone dni tygodnia. 

I tylko jedno nasuwa mi się pytanie - czy to już nie najwyższy czas, by włodarze stolicy pochylili się nad tak oczekiwanym pomysłem jak "targowiska miejskie" w przestrzeni publicznej? Takie jak od  dziesiątek lat odbywają się na ulicach Paryża. Póki co jedynie Forteca jest najbardziej przyjazna wystawcom - w każdą środę  producenci i wytwórcy żywności wystawiają się tam nieodpłatnie. Le Targ, Nowy Targ i Biobazar pobierają opłaty i to niemałe - opłata "wystawiennicza", a najczęściej również procent od obrotów. 



Nie wiem, czy to tyko z okazji otwarcia, ale klientów i podglądaczy rozgrzewał dziś koncert Magdy Navarette - naprawdę fantastyczna atmosfera! w sumie na każdym targu tak być powinno, wówczas nie tylko przy "pasternaku", który okazał się pietruszką można pogadać, ale i kołysząc się gorąco :)


Nowy Targ mieści się na Madalińskiego 10/16 w siedzibie Teatru Nowego. Jest to duża, przestrzenna hala z dwoma wejściami i wygospodarowanym miejscem, w którym mogą się odbywać pokazy, wykłady, czy degustacje. Każdy z wystawców ma naprawdę sporo miejsca, a kupujący nie muszą się przeciskać, ściskać i tłoczyć. Są dostępne dla wszystkich toalety, a latem można pokusić się o zorganizowanie plenerowego  targowiska na ogromnym parkingu. 


Na otwarciu pojawiło się kilku znanych z innych targowisk producentów, ale było też wielu nowych wytwórców. Było kilku producentów wędlin, trochę wędzonych ryb, sporo serów, przetworów i wyśmienitego chleba. Pojawiły się stoiska z warzywami i owocami, można też było kupić ekologiczne jaja i ... kiszone jabłka. Pytani przeze mnie kim są, skąd przyjechali i co o sobie mogą powiedzieć niektórzy z wystawców nabierali wody w usta. Po chwili okazywało się, że ktoś sprzedaje pietruszkę, która rzekomo była pasternakiem, a ktoś inny nie wie jak ser ma na stoisku, czyżby nie tylko "producenci" zatem, ale i zwyczajni handlowcy z nieco odmiennym od standardowego asortymentem?


Dzień był piękny - słoneczny, acz piekielnie mroźny i chłód niestety nie oszczędzał amatorów dobrego jedzenia. Na Nowym Targu marzli jednakowo wystawcy jak i klienci, co ciekawe jednak, Targ otworzył się również dla gastronomii i można było wypić kubek fantastycznej wegańskiej zupy z soczewicy, szklankę ponczu z jabłek, korzennej herbaty, albo zjeść gorącego oscypka z żurawiną. Były domowe babeczki, ciastka, wege sosy, smalec z suszoną śliwką i stoisko z niezłą kawą. 


Wyszperałam zakątek z pięknymi wielkanocnymi kompozycjami ze świeżych kwiatów i niezwykłe, wiekowe pisanki na wydmuszkach znalezione gdzieś na strychu - takich wzorów już dziś się nie maluje... Naprawdę wzruszał mnie widok rodziców, którzy pokazywali dzieciom jak wygląda i smakuje prawdziwa szynka z komina, czy metka z byka. 


Po godzinie zakupów, gawędzenia i podjadania, zagarniałam jak kurczaki napotkane między rzędami dzieci na slowfoodowe warsztaty prowadzone przez warszawski Slow Food (Agnieszkę Kręglicką, Kasię Błażejewską i Piotra Petrykę). Dzieci uczyły się o sezonowości warzyw i owoców, a potem samodzielnie przygotowały słodkie mazurki do zabrania do domu.


W tym czasie ich rodzice oraz spora grupa pasjonatów słonej ryby słuchali opowieści o śledziu. Akcję "Śledź" zorganizowało warszawskie convivium Slow Food, Paweł Loroch poprowadził rozmowę  o śledziach z Hanną Szymanderską i Ewą Szafranowicz. 


Uczestnicy spotkania mieli oczywiście możliwość skosztowania śledzi - w degustacji był m.in. śledź "zielony", czyli świeża ryba, która nie była zasolona, a także śledź wędzony i klasyczny w cebuli i oleju. Jako, że każda Kulinarna Akcja Bezpośrednia organizowana przez Slow Food Warszawa to także możliwość porównywania smaków, na talerzu był też tzw "zwykły śledź z marketu". Jeśli nie byliście dziś na śledziowej akcji musicie mi uwierzyć na słowo - to był jedyny śledź, który był tak zwykły, żeby nie powiedzieć "podły", jak bardzo można to sobie wyobrazić. Niestety pozbawiony zarówno cudownej mięsistości, jak i smaku, a "wzbogacany" mnóstwem niepotrzebnych "wspomagaczy". Dobry chyba jedynie jako zakąska do pośledniejszej wódki. 

Niestety na spotkanie nie dotarła złożona chorobą Ewa Olejniczak, szefowa kuchni jednego z większych hoteli, a bardzo liczyłam na trochę "opowieści z kuchni".  No i ogromnie żałuję, że nie było prawdziwego śledziowego stoiska, na którym można zrobić zakupy przedświąteczne. Ale to wszystko mam nadzieję do nadrobienia już jutro - w Niedzielę Palmową, 24 marca na Wielkim Targu Wielkanocnym w Fortecy - przybywajcie!

7 komentarzy:

  1. Na zdjęciach wszystko wygląda pysznie. Forteca to moje ulubione miejsce zakupów. Na BioBazar nie chce mi się jeździć, bo daleko. Bywam w Szarej Cegle. Po Twoim wpisie już sama nie wiem czy warto się na Nowy Targ wybrać czy nie. Jak odróżnić producenta od zwykłego handlowca... Boję się o ten nasze lokalne targi.
    A jak Twoja kuchnia?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina - kupowanie od pośredników to nic złego, ważna jest jakość produktu. Tyle tylko, że targi, które powstają przyciągają często hasłem "targ producentów", a to nie zawsze tak jest. Jak odróżnić? trzeba pytać - skąd są, co o sobie powiedzą i czy znają produkty, które sprzedają. Jeśli tylko oferowane jedzenie jest najlepszej jakości i tak jest to lepszą alternatywą zakupową niż sklepy i markety. Z tego co wiem w Fortecy są wyłącznie producenci. A czy warto wybierać się na taki, czy inny targ - moim zdaniem warto kupować lokalnie, czyli tam, gdzie targ mamy najbliżej. Gdy powstaną stałe grupy odbiorców, wreszcie zacznie być stabilnie i normalnie :)

      Usuń
    2. Kupowanie lokalnie to super idea. Dlatego pewnie nigdy nie zrezygnuję z zakupów w warzywniaku pani Wandy, może nie najtaniej, ale plotki bezcenne :)
      Na targach gdzie mają wystawiać się producenci wolę kupować u producentów, a nie u pośredników, nie chcę czuć się nabijana w butelkę. Mam wrażenie, że przez dziennikarskie teksty mówiące, że ekobazary to moda i hipsterka niektórzy chcą nas naciągnąć. Chętnie kupię włoską lub grecką oliwę u pośrednika, ale sery kozie czy krowie, wędliny, warzywa wolę kupować u producenta. Na Pradze jeszcze długo nie doczekam się chyba lokalnego bazarku z naturalną żywnością. Ale pod fortecę nie mam daleko, a i do Szarej Cegły miło się przejść, zwłaszcza, że wiosna idzie :)

      Usuń
    3. Paulina - i oto na Pradze (Ząbkowska, Fabryka Wódek Koneser) rolnicy sprzedją bezpośrednio swoje płody - może sprawdzisz? http://www.pch24.pl/trzy-tysiace-procent-znika,13606,i.html

      Usuń
    4. Dziękuję. Pod latarnią najciemniej. Sprawdzę i dam znać. No i wesołych świat :)

      Usuń
  2. w Warszawie targów tyle a w moim pięknym Wrocławiu żadnego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piratko - jak napisałam w drugim akapicie - organizujcie się lokalnie! naciskajcie na włodarzy miasta, albo prężni sami niech znajdą przyjazne dobremu jedzeniu miejsce. To się naprawdę udaje :)

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...