Wytrawne trufle czekoladowe

W zasadzie już prawie nie oszukuję dzieci przy jedzeniu. Prawie. Minęły czasy, gdy w buraczkach ukrywałam kotleta, a w zupie krem cukinię, czy kalafiora. Ale bawi mnie zabawa w kuchni i takie małe niespodzianki, przy których dzieciom śmieją się dzioby i jest łaaał… Z nastaniem września wymyślam dzieciom do szkolnych śniadaniówek smakołyki nieoczywiste. Na przykład przed klasówką z matematyki strzałem w dziesiątkę okazują się ultra-czekoladowe trufle z wytrawą niespodzianką w środku - pomidorem, albo…


Znów budzę się wcześnie rano. Ostatnio bez budzika. Nim zadzwoni, już rozgrzewa się piec do chleba, gotuje woda na herbatę do śniadania dla dzieci i grają pogodne dźwięki. Posłuchajcie J Mascis  "Me Again" - nie uwierzycie ile ten młodo brzmiący muzyk ma lat!

Nie było mnie tu na blogu strasznie długo. Wciąż zbieram rozsypane puzzle, strzępki energii i radości do blogowania, która mam nadzieję wróci niebawem. Tymczasem rozgryzam wytrawną czekoladową truflę i gapię się na pierwsze złote liście spadające z brzóz...



Dzieciaki bardzo lubią kanapki z kozim twarogiem, czy świeże, słodkie cherry pomidorki, zawsze jednak proszą o coś słodkiego do śniadaniówki. Przy okazji kompletowania akcesoriów do szkoły, kupiłam im nowe, wypasione pudełka na granolę i jogurt, do których czasami pakuję im domowej produkcji słodkie przekąski. Gdy zbliża się ciężka klasówka z matematyki, przed którą warto wzmocnić się solidną dawką magnezu, do szkoły dostają domowe trufle w wersji wytrawnej. Trzeba było widzieć minę syna, gdy w pudełku znalazł truflę w suszonej bazylii, a po rozgryzieniu soczysty pomidor w zderzeniu z deserową czekoladą pobudził wszystkie ślinianki! "Mamo, ale suszona bazylia…?" potem rozgryza całą, sporej wielkości truflę, pierwsze to zdziwiona mina, która nie potrafi rozpoznać co się dzieje ze śliniankami, kilka sekund później dziób się śmieje, czarne zęby pobłyskują pomiędzy wargami… "Mami, nooo, to było pyszne!" a potem dzieciaki się licytują, bo przecież każdy dostał inną truflę - ja miałam pieczoną paprykę w środku! a ja pomidora, a u mnie było kozi twaróg, ej, ale najlepsze były te z serem pleśniowym. Jest radość? nawet nie wiecie jaka!





A Wy już macie kupione wszystko do szkoły? Nowe kredki, długopisy, cyrkle i fajne zeszyty? Jeśli jeszcze chcielibyście się wybrać na zakupy, mam dla Was na końcu tego posta konkurs, w którym do wygrania są cenne vouchery na zakupy szkolnej wyprawki w Smyku lub Empiku, które podaruje Wam Wedel - kto chce?


Mój mąż też dziś dostał do pracy małe pudełeczko z zaskakującą zawartością - wytrawna czekoladowa trufla w bazylii z pomidorem  oraz wytrawna czekoladowa trufla w papryce z kozim twarogiem - obie wersje są wspaniałe!



Trufle są mocne, wytrawne, obłędnie czekoladowe, a że czekolada pasuje prawie do wszystkiego, połączenie z soczystym pomidorem lub delikatnym twarogiem kozim jest naprawdę udane i zaskakujące. Włóżcie do środka kawałek pieczonej papryki, koziego camemberta albo sera z niebieską pleśnią, może być też awokado, suszony pomidor albo chrupiący, podsmażony kawałek wędzonego boczku. A dla odważnych boskim zestawieniem z czekoladą jest kawałek wędzonej słoniny, ale trzeba mieć ją z dobrego źródła.  Pobawcie się w kuchni czekoladą!

Wytrawne czekoladowe trufle

400g czekolady deserowej - u mnie 4 tabliczki ukochanej czekolady Jedyna Wedla
200g mascarpone
kilka łyżeczek koziego twarogu lub kawałek sera camembert albo sera z niebieską pleśnią
kilka świeżych cherry pomidorków - u mnie z własnej grządki - albo pieczonej papryki bez skórki
do obtoczenia - słodka lub ostra papryka, suszona bazylia, karob wymieszany z solą morską

Czekoladę połam na kawałki i rozpuść na parze z mascarpone - do uzyskania gładkiej, lśniącej masy. Odstaw masę czekoladową do wystudzenia i stwardnienia. 
Przygotuj kuleczki z twarogi koziego i niewielkie cherry pomidorki w różnych kolorach lub inne, wybrane nadzienie w niewielkich kawałkach.
Z czekoladowej masy uformuj płaskie placuszki, na środku ułóż wybrane nadzienie i zamknij w zgrabną kulkę lub owal. Każdą truflę obtocz w suszonej bazylii, sproszkowanej papryce lub innej wybranej posypce wytrawnej i układaj w papilotkach. Pakuj do śniadaniówek, gdy dzieci nie patrzą, będą miały w szkole wyśmienitą niespodziankę!



Konkurs - wygraj vouchery na szkolne zakupy z czekoladą Wedel

Jeśli macie ochotę na jeden z 3 voucherów na zakupy szkolnej wyprawki (ale nie tylko) w Smyku lub Empiku, napiszcie w komentarzu niżej jakie ciekawe przekąski słodkie lub wytrawne szykujecie dla dzieci do szkoły. Czy też "przemycacie" w nich coś zdrowego, nowego albo zaskakującego? Trzy osoby, których komentarze uznam za najciekawsze nagrodzę voucherami po 100zł, które ufundował WEDEL.

Konkurs trwa od poniedziałku 8 września do środy 10 września do godz 23:59.
Zgłoszenie do konkursu to:
-  komentarz z propozycją słodkiej lub wytrawnej przekąski szkolnej
- ORAZ wysłanie swoich danych (imię, nazwisko, adres pocztowy, nr telefonu komórkowego)
  mailem na adres: konkurs/maupa/chillibite.pl

___________
Konkurs zakończony
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie - macie bardzo fajne propozycje śniadaniowe do szkoły. Coś z tego sama spróbuję zaimplementować :)
A tymczasem… vouchery po 100zł na zakupy do Smyka lub Empiku ufundowane przez Wedla wędrują do:
- Wiewióry
- Kasi Kontek
- Asi Kowalskiej
Gratuluję dziewczyny - przesyłki dojdą niebawem kurierem. Pochwalcie się co kupicie dzieciakom lub sobie :)


------
Konkurs powstał przy współpracy z Lotte WEDEL, który jest fundatorem nagród

28 komentarzy:

  1. Wspaniałe trufle, pewnie zrobię je dzieciakom. Uwielbiają pomidory, kozi ser a mascarpone akurat leży w lodówce.
    Z przyjemnością wezmę udział w konkursie.
    Ja Córci do szkoły często robię nie tylko kanapki, właściwie częściej jest to co innego. W śniadaniówce znajdowały się już gryczane naleśniki z domowa konfiturą, jaglane racuchy z jabłkiem, często goszczą tez wszelkiego rodzaju muffiny. Hitem były te gryczane z awokado, bananem, jabłkiem, orzechami i miodem. Słodkie ale w sposób naturalny i bezglutenowe.
    Do śniadaniówki zawsze trafiają owoce i warzywa. Często w formie szaszłyków. Na wykałaczce nadziewam kabanosa, ser, ogórka czy inne pyszności. Zdarzały się również sałatki typu grecka, albo np pojemniczek z arbuzem i fetą czy też kasza manna lub jaglana ugotowana na gęsto z owocami. Takie śniadania smakują Córci bardzo i trochę dziwią pozostałe dzieci :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiórko - bardzo dziękuję za udział w konkursie. bardzo ciekawe propozycje śniadaniowe. fajną mamę mają Twoje dzieciaki :) No teraz liczę na fotkę zrobionych trufli!
      Aha - no i najważniejsze jeden bon wędruje do Ciebie, gratuluję!

      Usuń
    2. Dzięki, dzięki, dzięki!!! bardzo się cieszę! relacje zdam oczywiście :)

      Usuń
  2. Ja nie mam dziecka w wieku szkolnym, ale mój syn po zajęciach sportowych chętnie zjada przygotowaną w domu tortillę z nadzieniem z szyneczki, sera i warzyw(sałata, ogórek). Na pewno zajadałby chipsy z suszonych owoców,może pieczone pierożki z różnymi nadzieniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo fajne propozycje :) serdecznie dziękuję za udział w konkursie i zapraszam częściej!

      Usuń
  3. Naleśniki z serkiem kanapkowym i liśćmi szpinaku, warzywne babeczki z suszonymi owocami, sycące muffiny z kawałkami gorzkiej czekolady i orzechami... Pomysłów mi nie brakuje, propozycje na ciekawe przekąski dla dzieciaków mogę wymyślać i wymyślać. Jednak jako miłośniczka wypieków wszelakich, a od lat wielbicielka kaszy jaglanej stawiam na dwa w jednym: wypiek z mąki jaglanej. Mało słodki, bo słodycz przełamana jest kwaskowymi owocami, delikatnie kruchy i do tego wybitnie zdrowy! I do tego - niezła gratka dla wrogów glutenu: wypiek jest bezglutenowy :)

    Spróbujcie i sami oceńcie ich smak!
    Jaglane muffiny z owocami
    2,5 szklanki mąki jaglanej
    ½ szklanki cukru/ksylitolu
    2 łyżeczki proszku do pieczenia
    szczypta soli
    60 g masła
    1/4 szklanki oleju rzepakowego
    2 jajka
    1 szklanka maślanki
    2 szklanki jagód, malin lub borówek amerykańskich

    W jednym naczyniu wymieszaj składniki suche (przesianą mąkę i proszek, cukier, sól). W drugim połącz olej, roztrzepane jajka, maślankę i roztopione masło. Zmiksuj delikatnie lub wymieszaj zawartość obu naczyń, pod koniec dodaj owoce. Ciasto rozłóż do foremek i piecz pół godziny w temperaturze 180ºC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *warzywne babeczki z suszonymi pomidorami miały być ;) :D

      a swoją drogą coś za mną chodzą te suszone owoce... od rana mam ochotę na figi :D

      Usuń
    2. Muszę w końcu zrobić coś z kasza jaglaną - dziękuję za propozycję :) no i oczywiście za udział w konkursie!

      Usuń
  4. Ach, jak ja mama dobrze, że moje szkolne dziecko je wszystko, bez kręcenia nosem :) Gorzej jest z tym przedszkolnym, ale pracujemy nad tym ...

    Jako przekąska do szkoły u nas najlepiej sprawdzają się muffiny. Po pierwsze - bo są smaczne. Po drugie - jest ich zawsze 12, więc można po rozpieszczać też koleżanki. Po trzecie - przyodziane w ładną, kolorową papilotkę są zdecydowanie atrakcyjniejsze od sklepowych słodkości !
    Ostatnio dzieci rozsmakowały się w muffinach jaglanych z owocami:

    Składniki:

    1 1/3 szklanki mąki jaglanej ( zmielonej kaszy jaglanej )
    1 szklanka mielonych migdałów
    1 łyżeczka sody
    3/4 szklanki cukru trzcinowego
    2 jajka
    1/4 szklanki oleju rzepakowego
    1/2 szklanki jogurtu naturalnego


    dowolne owoce - u mnie czarne maliny


    Wykonanie:

    Przygotować 2 naczynia. W jednym naczyniu połączyć składniki suche, tj. mąkę jaglaną, cukier, sodę i mielone migdały.
    W drugim naczyniu wymieszać ( mikserem jest najszybciej ) składniki mokre, czyli jajka, olej i jogurt.
    Do składników mokrych wsypać suche - całość wymieszać.

    Masę przełożyć do formy na muffiny ( na 12 sztuk ). Na wierzchu ułożyć owoce.

    Piec w 170 stopniach C, około 20 minut.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takiej Mamie to dobrze :) ale przy odpowiednim podejściu każde dziecko będzie pięknie jadło. Dziękuję za udział w konkursie i kolejny jaglany pomysł, obiecuję kiedyś zabrać się za jagłę ;)

      Usuń
  5. Sama chętnie zjadłabym takie trufle, szczególnie te z serkiem lub pieczoną papryką:)
    Do plecaka u nas sprawdzają się różnego rodzaju batoniki. Kto powiedział, że to niezdrowe??:) Nie, nie, takie zwykłe (o nazwie jak czwarta planeta) nawet nie wchodzą w grę:)
    Nasze batoniki robimy sami, są zdrowe, pożywne i mega pyszne!
    W smaku też bywają różne: z twarogiem i rodzynkami, z kaszą jaglaną i suszonymi śliwkami lub morelami. Ich przygotowanie nie jest trudne, wystarczy gęsty, zwarty twaróg zblendować na gładko, dodać rodzynki, uformować podłużne batoniki i polać gorzką czekoladą. Tak samo z kaszą - kaszę gotuję na gęsto, do gorącej dodaję śliwki, wykładam do prostokątnej foremki, wyrównuję. Gdy wystygnie - kroję i polewam czekoladą.
    A ostatnio mamy kolejną miłość - desery w słoiczkach;) Z jogurtem, pełnoziarnistymi ciastkami, owocami. No i ładnie wyglądają w takim słoiczku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. domowe batony rulezz! bardzo dziękuję za udział w konkursie i pyszne propozycje :)

      Usuń
  6. Moja córcia chodzi do przedszkola, które dba o to, by dzieciaki zjadały zdrowe i zbilansowane posiłki. Podrzucę jednak kilka moich propozycji, które serwuję sobie do pracy - nic nie stoi na przeszkodzie, by uraczyć nimi uczniów. Myślę, że w każdym wieku :)

    - domowy jogurt ze świeżymi sezonowymi owocami i cynamonową granolą z bakaliami i suszonymi owocami
    - słoiczek puddingu chia ze świeżymi owocami (uwielbiam maliny, jagody i brzoskwinie...)
    - drożdżowe racuchy z jabłkami
    - owsiane ciasteczka z bakaliami
    - rollsy z papieru ryżowego z warzywami i wędzonym łososiem
    - kanapki z naleśników z owocami, serem lub domowym dżemem
    - pełnoziarniste muffiny z płatkami owsianymi, jabłkiem i rodzynkami
    ...

    Mogłabym tak wymieniać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za udział w konkursie i ciekawe propozycje, musze wrócić do pieczenia mufinów ;)

      Usuń
  7. Mój synio jeszcze do szkoły nie chodzi :) ale dzielnie towarzyszy mi w kuchi i jest nielada łasuchem! :)
    Rzadko jadamy słodkości "sklepowe", my od czasu do czasu, coś się trafi, Mały prawie wcale, tyle co "w gościach" ;) ale wszyscy uwielbiamy domowe przekąski ;) ostatnio najlepiej smakują nam muffiny, czy to wytrawne z serem feta i oliwkami, czy na słodko, np owsiane z kawałkami czekolady, czekoladowe z malinami, mniam!
    A dziś suszymy czipsy jabłkowe z cynamonem :) Mały jeszcze nie jadł, ale już czuję, że to będzie hit! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam kciuki, żeby dobre nawyki żywieniowe pozostały mu też w szkole! i bardzo dziękuję za udział w konkursie, no i w ogóle, że tu wpadasz czasem :)

      Usuń
    2. Kochana jestem tu niemal co dzień ;) tyle inspiracji! :)

      Usuń
  8. Nie mam dzieci, ale jestem ciocią. Dobrą ciocią ;) Podobno :)
    Zdarza się, że pomagam odbierając dziecko z przedszkola.
    W te dni zawsze przygotowuję owoce w czekoladzie - taki mój patent by niejadek zjadł obiadek.
    Mam do czynienia z wyjątkowo trudnym przypadkiem, który uznaje jedynie zupę pomidorową w wykonani swojej Babci. Masakra!
    Owoc w czekoladzie jest zachęta do zjedzenia obiadu, bo po obiedzie czeka niespodzianka w postaci większej ilości słodkości.
    Mój patent, a co najważniejsze działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciocia spryciula? :)) bardzo dziękuję za udział w konkursie, jesienią i my będziemy zalewać owoce czekoladą !

      Usuń
  9. a ja mojemu Igorowi to robię muffiny do szkoły i na słodko z owocami i szczerze co tak samych nie zje to w babeczce zje wszystko i muffiny wytrawne. Teraz jestem na etapie babeczek pizzowych. Igor powiedział że najważniejsze że będzie ser i szyna a resztę według mojego uznania. To przemycam mu warzywa różnego rodzaju brokuł którego samego nie na widzi to chętnie w babeczkach zje, dzisiaj były z suszonymi pomidorami i był bardzo zachwycony. zawsze przed spaniem pytam z czym dostanie babeczkę jutro, a ja do niego że to będzie niespodzianka i że dowie się w szkole i że ma zapamiętać smaki i mi powiedzieć po szkole z czym była taka nasza codzienna zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - masz tam gdzieś Igora pod ręką? Pozdrów go serdecznie i pogratuluj podpowiedzi na "te dziwne batony" ;) - jeden voucher wędruje do Was - gratuluję! i liczę na relację co za niego kupicie dla Igora :)

      Usuń
    2. wow :) jednak dzieci mają racje a mi się już tak nie chciało pisać o tych batonach- Nagrodę w pełni wykorzysta Igor :) I na pewno się pochwalimy. Dziękujemy i pozdrawiamy :)

      Usuń
  10. Mój syn nie przepada za owocami w prostej formie. Jedyne, które toleruje to banany. Nie wiem po kim to ma, bo ja bananów nie znoszę ;)
    Ale znalazłam sposób by polubił też inne owoce... miks owoców w postaci sałatek, malin bądź jagód z twarogiem i miodem, ciasteczek owsianych z suszonymi śliwkami, muffinek z morelami, chipsów z jabłek... a w urodziny zaniósł do przedszkola owocowy tort na bazie arbuza... podobno pyszny :)
    Pozdrawiam. Kasia Sadowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ileż to się musimy nakombinować, żeby dzieciom coś dobrego dać, prawda? Bardzo dziękuję za udział w konkursie, no i życzę odkrywania wielu nowych smaków z synem :)

      Usuń
  11. Mam jeszcze jeden przepis, przed chwilą powiedziałam Igorowi że pisze o jego babeczkach a on do mnie mamo napisz jeszcze o tych dziwnych batonach, więc piszę na życzenie syna :) oto przepis "ściągnięty" z programu telewizyjnego
    -3-4 marchewki starte na tarce
    -50 g sezamu prażonego na patelni
    -160 g mąki przesianej
    -200g płatków owsianych
    - 150 g migdałów pokrojonych i prażonych na patelni
    -100 g słonecznika
    -50 g rodzynek
    -50 g żurawiny
    - 4jajak
    - 200 ml miodu płynnego
    -200 ml oliwy
    wykonanie:
    mąkę mieszamy z sezamem, płatkami, migdałami, słonecznikiem, rodzynkami i żurawiną. Następnie dodajemy marchew i dobrze mieszamy. W osobnej misce mieszamy jajka, miód i oliwę do połączenia. Masę jajeczną dodajemy do masy marchewkowej i mieszamy do połączenia. Wylewamy na blaszkę nie za dużą wysmarowaną lekko oliwą. Wyrównujemy i rzucamy blaszkę na blat z około 20 cm żeby pozbyć się powietrza. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 60-80 min w 160 c. Po upieczeniu czekamy do wystygnięcia i możemy kroić w paski. Dla urozmaicenia jeden bok można zamoczyć w czekoladzie. Smacznego. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co prawda dzieci nie mam, ale sama niedawno skończyłam liceum i moim ulubionym szkolnym śniadaniem były muffiny ze szpinakiem i serem feta. Bardzo proste w przygotowaniu i transporcie (w ogóle się nie kruszą), a ponadto pyszne i sycące. Gdy pierwszy raz w szkole wyjęłam je z torby to część moich znajomych byli w szoku, że próbuję im wmówić, że te zielone babeczki z białymi plamami są nie dość, że jadalne to jeszcze wręcz cudowne w smaku. Druga część za to uważała, że wyglądają świetnie i bardzo chcieli ich spróbować. Gdy każdy ich skosztował, to nawet najwięksi przeciwnicy szpinaku stali się fanami moich muffinek. Zrobiły one furorę aż do takiego stopnia, że moja przyjaciółka, jako prezent urodzinowy, zażyczyła sobie właśnie ich i powiedziała, że bez 12 babeczek szpinakowych mogę nawet nie przekraczać progu jej domu ;) Można powiedzieć, że teraz są one moją "przekąską popisową" i każdy oczekuje, że będą na stole :) Oczywiście przepis na nie mogę podać potem.

    Co prawda na koncie Google nazywam się Joanna Kowalska, ale moje prawdziwe nazwisko to Kociołek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu - a co Ty dziewczyno kupisz za ten voucher? Pochwalisz się? No bo jeden wędruje do Ciebie właśnie, ale… koniecznie poproszę o przepis na rzeczone babeczki, bez tego ani rusz ;) czekam na maila a Ty na paczkę. Pozdrawiam i gratuluję!

      Usuń
    2. O rany :D Ale szok :) Dziękuję bardzo. Przepis zaraz poleci i tu i mailem, a jeśli chodzi o voucher to biję się z myślami czy kupić jakąś super płytę czy jednak skłonić się w stronę nowej książki Doroty Świątkowskiej z bloga "Moje wypieki". Czuję, że na tych 100 zł wydanych w Empiku się nie skończy i kupię i to, i to :D

      Przepis na muffiny ze szpinakiem i fetą (około 15 babeczek):

      30 dag mąki pszennej
      40 dag mrożonego rozdrobnionego szpinaku ( daję trochę więcej, bo całą torebkę czyli 450 g)
      25 dag sera feta
      1 szklanka jogurtu naturalnego
      1/3 szklanki oleju
      2 jajka
      2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
      0,5 łyżeczki soli

      Wykonanie: Szpinak rozmrozić i odsączyć. Proszek do pieczenia, sól i mąkę wymieszać. Zmiksować jogurt z jajkami i olejem. Do mokrych składników (jogurt, jajka, olej) dodać suche składniki i szpinak. Wymieszać do połączenia się produktów. Na końcu dodać pokrojony w kostkę ser.
      Foremki do muffinek napełnić ciastem (mniej więcej 3/4 wysokości). Piec ok. 20 -25 min (zależy od piekarnika) w temperaturze 180 stopni.

      Smacznego :)

      PS. Przez dwa konta na Google czuję się tu teraz jakbym miała rozdwojenie jaźni :D

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...